Gościem wczorajszego odcinka programu Kuby Wojewódzkiego była Anita Lipnicka, powracająca z nowym singlem pt. Ptasiek. Jak ujawniła w telewizji, premiera całej płyty zaplanowana jest dopiero na przyszły rok. Przypomnijmy, że od poprzedniego albumu piosenkarki, nagranego w 2013 roku, sporo się w jej życiu wydarzyło.
W czerwcu zeszłego roku, po 12 latach związku i czterech wspólnie nagranych płytach, rozstała się z Johnem Porterem. Muzyk, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem rozstania, poinformował na Facebooku, że znów jest do wzięcia, podczas gdy Anita walczyła z nawrotem nowotworu ślinianki. Opowiedziała o tym dopiero pół roku później w wywiadzie dla Vivy. Wyznała, że myślała wtedy głównie o śmierci.
Na szczęście wróciła już do zdrowia. Zdążyła nawet wyjść, po raz pierwszy w życiu, za mąż. Tajna ceremonia odbyła się w gronie najbliższych, w Grecji. Pewnie udałoby się ją utrzymać w sekrecie jeszcze dłużej, gdyby Anita nie zdecydowała się podzielić swoim szczęściem na Facebooku.
Jestem na nowym etapie życia - wyznała piosenkarka w programie Wojewódzkiego. W pewnym momencie uznałam, że rock and roll już mi w życiu nie wystarcza. Dorosłam do tego wieku. Mój mąż jest cudownym mężczyzną i dlatego postanowiłam w ten sposób go wyróżnić. Chociaż nigdy w życiu nie wyobrażałam sobie siebie w roli panny młodej. Na ślubie były dzieci, była rodzina, to była taka nasza ceremonia. To znaczy moja.
Wojewódzki chciał wiedzieć, czy związek Anity z Johnem Porterem rozpadł się przez dzielącą ich dwudziestopięcioletnią różnicę wieku.
Bo wiesz, między wami jest taka sama różnica, jak między mną i moją... - wyjaśnił, nie precyzując, o kogo chodzi.
Żoną? - domyśliła się Anita.
Żoną. Ja nie czytam newsów, więc nie wiem już, czy jestem żonaty, czy może jestem wdowcem - skomentował Wojewódzki odnosząc się do swojego rzekomego ślubu z Renatą Kaczoruk, który, jak się szybko okazało, był jedynie elementem kampanii reklamowej telefonii komórkowej. Niektórzy biorą ślub i wszyscy o tym mówią, a niektórzy nie biorą i też wszyscy o tym mówią.
Przy okazji Lipnicka odniosła się do swoich relacji z dawnymi kolegami z zespołu Varius Manx, z którymi, jak ujawniła w jednym z wywiadów, ciągle ma nieuregulowane sprawy finansowe.
Do dziś tajemnicą są dla mnie rozliczenia ze sprzedaży płyt - wyznała kilka lat temu. Podobno mój pierwszy album z Varius Manx sprzedał się w milionowym nakładzie. Ciekawe, kto zgarnął te pieniądze. Bo na pewno nie ja.
Pewnie dlatego nie zgodziła się wystąpić gościnnie podczas jubileuszowej trasy zespołu. Robert Janson z kolegami zaprosili na nią wszystkie byłe wokalistki. Zgodziła się tylko Kasia Stankiewicz. Wojewódzki zapytał, czy Anicie "chce się rzygać" na myśl o Varius Manx.
Rzygać nie, ale też się nie cieszę. Taką niezgodność czuję w środku - wyznała Lipnicka. Mnie zaproszono, nawet dwa razy, ale ja dwa razy do tej samej rzeki nie wchodzę.
Lipnicka postanowiła więc zorganizować własną, konkurencyjną trasę koncertową, z okazji swojego 20-letnia na polskiej scenie muzycznej.