Polsat, być może zainspirowany sukcesem reaktywowanego przez konkurencję Agenta, postanowił przypomnieć widzom inną staroć i sięgnąć do popularnego 11 lat temu Idola. Trwa właśnie kompletowanie jury, w którym w latach 2002-2005 zasiadali Robert Leszczyński, Kuba Wojewódzki, (który w 2006 przeszedł do TVN-u), Jacek Cygan i Elżbieta Zapendowska. W trzeciej edycji pojawili się także Marcin Prokop, obecnie w barwach TVN-u, oraz Maciej Maleńczuk. Oczywiście powtórzenie tego jest niemożliwe, a poza tym producenci chcą, by tym razem w składzie sędziowskim było po równo kobiet i mężczyzn.
Początkowo wydawało się jasne, że pewną posadę znajdzie w nim Zapendowska. Pracownicy Polsatu plotkowali również, że dyrektor programowa stacji, Nina Terentiew skorzysta z okazji, by dać zarobić swojej przyjaciółce, Beacie Kozidrak.
Jednak, jak donosi Fakt, nic nie jest jeszcze przesądzone. O stanowisko jurorki ubiegała się także... Doda. Jednak, jak ujawnia tabloid, kiepsko wypadła podczas prób przed kamerą. Producenci zamiast niej wolą zaangażować jej byłego narzeczonego, Nergala.
Sprawdził się na castingu i jest już po kilku etapach rozmów. Doda odpadła w przedbiegach - wyjaśnia osoba z produkcji programu. Stwierdzono, że nie pasuje do koncepcji producentów programu.
To dla Doroty musiał być spory cios. Wprawdzie oficjalnie zapewnia, że ze wszystkimi swoimi byłymi chłopakami żyje w zgodzie, jednak w praktyce nie może powstrzymać się przez obrażaniem ich w wywiadach.
Ostatnio wyznała w Vivie, że z Nergalem "nigdy nie będzie się kolegować". Z pewnością nie zaskarbił sobie jej życzliwości przyjaźnią z Agnieszką Woźniak-Starak, z którą Rabczewska pozostaje w wielowątkowym konflikcie.