Tim Roth, brytyjski aktor znany z Pulp Fiction Quentina Tarantino, już w 2009 roku wyznał, że w dzieciństwie padł ofiarą molestowania seksualnego. Jednak szczegółami na ten temat zdecydował się podzielić dopiero teraz w wywiadzie dla dziennika The Guardian. Przyznał, że jego dziadek wykorzystywał go seksualnie, gdy był dzieckiem.
Mój ojciec, gdy był chłopcem, był molestowany - wyznał. Miał okropne dzieciństwo i brał to wszystko na poważnie. On był niepokorną duszą, ale bardzo go kochałem. Był śmieszniejszy niż ktokolwiek. Był wykorzystywany i ja też byłem wykorzystywany. Ale nie przez niego, tylko przez jego oprawcę. To był mój dziadek.
Kilka lat temu Roth zadebiutował w roli reżysera w filmie Strefa Wojny. Obraz opowiadał o historii nastolatki wykorzystywanej przez swojego ojca. Jak się okazuje, filmowe sceny były inspirowane jego przeżyciami. 55-letni aktor wyznał, że jego zmarły ojciec nie zdawał sobie sprawy z tego, jak wielką krzywdę wyrządzono mu w młodości.
Nie boję się tego głośno powiedzieć - mój dziadek był pieprzonym gwałcicielem, molestował mnie i ojca - przyznał w rozmowie z dziennikiem. Ale wtedy nikt nie znał takich terminów. Nikt nie wiedział, co zrobić. Właśnie dlatego nakręciłem Strefę Wojny, aby rozliczyć się z przeszłością, o której nigdy nie zapomnę.
To nie pierwszy raz, gdy gwiazdy decydują się mówić publicznie o traumach przeżytych w dzieciństwie. Kilka dni temu była dziewczyna Marilyn Mansona opowiedziała, że jako nastolatka została dwukrotnie zgwałcona.
Z kolei Roman Polański, którego 13-letnia ofiara płakała po gwałcie w odbyt i wspominała, że pedofil całą ją pokrył spermą, nie odpowie przed amerykańskim sądem. Przed polskimi zawsze był bezpieczny: