Nieco ponad tydzień temu tabloidy za oceanem poinformowały, że Kim Kardashian planuje rozwieść się z Kanye Westem po zaledwie dwóch i pół roku małżeństwa. Momentem przełomowym miała być dla celebrytki napaść, do której doszło w paryskim hotelu podczas tamtejszego tygodnia mody. Ponoć czuje się "uwięziona" i chce odejść od rapera oraz uzyskać wyłączne prawo do opieki nad dwójką ich dzieci.
Zobacz: Kim chce ROZWIEŚĆ SIĘ Z WESTEM?! "Będzie domagać się prawa do pełnej opieki nad North i Saintem"
Kardashian ma ponoć poczekać na odpowiedni moment i wtedy ogłosić separację z mężem. Jak jednak twierdzą osoby z jej otoczenia, na decyzję nie wpłynął fakt załamania nerwowego Westa. Kryzys w ich małżeństwie trwa od dłuższego czasu.
_**Pierwsze plotki o rozwodzie pojawiły się przed załamaniem Kany'ego. Nie wiedziała, co się z nim dzieje, w zasadzie nie spędzali ze sobą czasu**_ - tłumaczy informator magazynu People. Kim nie miała świadomości, że jej mąż ma problemy psychiczne. To nie jest powód, dla którego mogłaby go zostawić. A sam Kanye, owszem, miał załamanie nerwowe, ale to nie powstrzymuje go od normalnego życia.
Faktycznie, West po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego radzi sobie całkiem nieźle - bez żony i dzieci, których zostawił w Los Angeles i poleciał do Nowego Jorku na spotkanie z Donaldem Trumpem...