Nie tak dawno polską kadrą piłkarską wstrząsnęła "afera alkoholowa", po której posypały się kary dla zawodników.
Przegląd Sportowy ujawnił, w jaki sposób polscy piłkarze "przygotowują się do meczów": w trakcie zgrupowań, w hotelach organizowano głośne imprezy do rana, po których "jeden z zawodników" zwymiotował w pokoju, a następnego dnia w trakcie konferencji prasowej był "wyraźnie niedysponowany".
Szybko okazało się, że z powodu "imprezowej atmosfery" Adam Nawałka podziękował za dalszą grę Arturowi Borucowi i Łukaszowi Teodorczykowi. Trener nałożył też kary finansowe na najbardziej "rozrywkowych" zawodników.
To miało zmobilizować ich do zmiany stylu życia i wzięcia odpowiedzialności za swoje zachowanie.
Niestety widać, że nie wszyscy wzięli to sobie do serca. Artur Boruc być może nie organizuje już imprez w hotelach, ale widać, że i tak nie zwalczył destrukcyjnych dla zdrowia sportowca nałogów. Jego żona Sara pochwaliła się na Instagramie filmikiem, na którym Artur pali papierosy w trakcie imprezy w ich domu.
Nie wiadomo, co skłoniło ją do zamieszczenia tego nagrania, jednak z pewnością nie pomoże to Arturowi w ratowaniu wizerunku i odbudowywaniu zaufania trenera.
A może Borucowi wcale na tym nie zależy?