Trwa ładowanie...
Przejdź na

Kijowski odmówił pomocy bezrobotnemu działaczowi KOD-u: "NIE MA ŚRODKÓW NA JAKIEKOLWIEK WYNAGRODZENIE"

358
Podziel się:

"Wszystkie pieniądze ze składek i zbiórek idą na organizację kolejnych akcji, i w jakimś minimalnym stopniu na utrzymanie biura" - zapewniał go Kijowski po tym, jak sam zapłacił sobie... szóstą fakturę.

Kijowski odmówił pomocy bezrobotnemu działaczowi KOD-u: "NIE MA ŚRODKÓW NA JAKIEKOLWIEK WYNAGRODZENIE"

Choć nowy rok rozpoczął się od kontrowersji wokół Ryszarda Petru i jego wyjazdu do Portugalii z posłanką Joanną Schmidt, uwagę mediów szefowi Nowoczesnej szybko skradł Mateusz Kijowski. Ujawniono, że lider KOD-u wystawiał organizacji faktury na spore sumy. Przelewał sobie co miesiąc po 15 tysięcy złotych i to tak sprytnie, żeby ścigający go komornik nie mógł zając tych pieniędzy na niepłacone alimenty. Sprytny działacz jest winny swoim dzieciom ponad 80 tysięcy złotych.

Jeden z założycieli KOD zdradził, że Kijowski zaczął od wyjęcia z puszek 4500 złotych na nowego iPhone'a. Zobacz: Były działacz KOD o Kijowskim: "Za pierwsze uzbierane do puszek KOD pieniądze kupił sobie najnowszego iPhone za 4500 zł"

Potem szybko się rozkręcił i wypłacił sobie ponad 91 tysięcy złotych. Sam twierdzi, że to wszystko tylko "niezręczność" i tytułuje się "człowiekiem honoru".

Kontrowersje wokół Kijowskiego nie cichną. Coraz bardziej otwarcie o swoich przykrych doświadczeniach z szefem KOD-u mówią inni działacze ruchu. Teraz na Facebooku swoją historią podzielił się Martin Stan Mycielski, koordynator Komitetu w Brukseli. Mężczyzna wspomina, że przez zaangażowanie w organizację musiał rzucić pracę. Gdy został bez pieniędzy i realnie potrzebował wsparcia, zwrócił się o nie do Kijowskiego, który jednak odmówił mu twierdząc, że... "KOD nie ma środków na jakiekolwiek wynagrodzenie". Nie dodał, że za wyjątkiem jego własnego, wynoszącego 15 tysięcy złotych miesięcznie.

A ja w tej sytuacji muszę dodać mały, prywatny wkurw. A nawet dość duży. I bardzo prywatny nawet, ale pal licho - napisał Mycielski.

Jak (do tej pory) mała, zaufana grupa wokół mnie wie, w lipcu ub. r. straciłem pracę, jak się można domyślić z powodu mojego - wówczas już 9-miesięcznego - zaangażowania w KOD. Nie ze względów politycznych, ale zwyczajnie praktycznych: nie byłem w stanie pogodzić ze sobą dwóch pełnoetatowych zajęć (bardziej mentalnie niż czasowo, bo jak wiele osób pamięta pracowałem wtedy codziennie do 3-4 nad ranem, dawało radę), i dokonałem wyboru sercem, nie rozumem. Dla demokracji, a co! Ale fakt był taki, że zostałem dość nagle, nieplanowanie, w zawodowej i finansowej d*, w której jestem -coraz bardziej- do dzisiaj - w przyszłym miesiącu, jak wczoraj się dowiedziałem, nie będę już miał na czynsz ani spłatę kredytu.. (gwoli ścisłości, do tego momentu miałem stabilne, dobrze płatne zatrudnienie w Brukseli bez przerwy prawie 5 lat, z przerwami 8).

Tak więc w tej małej, zaufanej grupie, znalazł się Mateusz Kijowski, do którego zadzwoniłem, trochę w desperacji, potrzebując się wyżalić komuś, kto zrozumie moją sytuację (o ironio), i również - nie ukrywam - żeby spytać o możliwości ewentualnego tymczasowego wsparcia ze strony KODu, na zupełnie transparentnej zasadzie jakiejś umowy o zatrudnienie, dzieło, cokolwiek (osobom działającym ze mną nie muszę mówić, ile na tym etapie dla KODu robiłem, własnym kosztem, jak pisałem już od 9 miesięcy).

Mateusz, z typowym dla siebie, ciepłym, przyjaznym, uspokajającym tonem wyjaśnił mi, że oczywiście rozumie i bardzo chce pomóc, ale na ten moment wszystkie pieniądze ze składek i zbiórek idą na organizację kolejnych akcji, i w jakimś minimalnym stopniu na utrzymanie biura. Oczywiście będzie o sprawie pamiętał, ale na razie po prostu nie ma środków na jakiekolwiek wynagrodzenie czy wsparcie działaczy, nawet tych najaktywniejszych, którzy najwięcej dla KODu poświęcili. Nie mogłem nie zrozumieć - wszak sam dawał z siebie najwięcej, działał pełną parą dla Polski, dla nas wszystkich, z komornikiem na karku, kosztem siebie, partnerki i dzieci... więc jeśli on dawał radę, to dam i ja!

_To było, jak dobrze liczę, na etapie faktury nr 6._

End of story.

Mateusz mógł wprawdzie wypłacić mu 3 tysiące, a sobie "tylko" 12, ale wolał mieć 15, jak co miesiąc. Chyba ma rację, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

Zobacz także: Członkowie KOD: "Nie wiedzieliśmy, że firma Kijowskiego prowadzi naszą stronę internetową"
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(358)
zima
7 lat temu
kod i petru są już pozamiatani
gość
7 lat temu
nie ma kasy na własne dzieci to dla innych będzie miał?
gość
7 lat temu
kod dla mnie nie istnieje
Gość
7 lat temu
Od poczatku bylo wiadomo ze to czyjs slugus, kto dal sie nabrac to frajer
Gość
7 lat temu
Ten stary wyglada jak m***l cpun i z******j, wiec nic dziwnego ze z puszek kradl
Najnowsze komentarze (358)
wujek
7 lat temu
złodzieje i jeszcze raz złodzieje pod przykrywką nawet d**a się śmieje z naiwniaków
gość
7 lat temu
Jakos mi tych starych komuchow nie zal, ktorych "czlowiek honoru" z oskubal :D
gość
7 lat temu
Yyy teraz widać jacy oszołomi byli w KODzie - rzucił dobrze płatną pracę, zeby biegać po ulicy i "bronić demokracji" - COKOLWIEK TO ZNACZY, bo ja nie widzę, żeby coś było nie tak z polską demokracją... I jeszcze miał kredyt do spłacenia - brawo, właśnie tacy "inteligenci" chcieliby rządzić naszym krajem, a nawet nie potrafią ogarnąć własnego kredytu.... BANDA ZŁODZIEI.
gość
7 lat temu
Kij to zwykły oszust, a jego dzieci, którym jest winien kupę forsy powinny wypiąć się na niego i matka tych dzieciaków powinna odebrać tego ZŁOODZIEJOWI prawa rodzicielskie! o jak znam życie to na stare lata ten obrzydliwiec przylezie do dzieci po wsparcie! A one wtedy powinny my gołe doopy pokazać!
gość
7 lat temu
Stare dobre porządki. Dla prezia kasa musi być a dla pracowników nie koniecznie.
Gość
7 lat temu
Jakim debilem trzeba było być aby wchodzić w ogóle do tego KOD-u.Kijowski samym wyglądem przeraża.Opozycja jest potrzebna ale z klasą a nie chamstwem
Zmiażdżona gł...
7 lat temu
Brawo! Rzucić pracę mając kredyt na głowie... Trzeba nie mieć mózgu! I jeszcze liczyć na to, że żul, który nie płaci na swoje własne dzieci (!!!) wspomoże go finansowo... Bezmózgowie totalne!
gość
7 lat temu
Jakim durniem trzeba być by powierzyć swój los gościowi co nie dba nawet o własne dzieci
gość
7 lat temu
przeciez to widac z twarzy --czego sie po nim spodziewaliscie ,to kretacz zalezy mu tylko na kasie
gość
7 lat temu
szmaty roku petrugalia i z******j alimenciarz
gość
7 lat temu
i****i i złodzieje
gość
7 lat temu
haha pekam ze śmiechu
gość
7 lat temu
Ale naiwniak!
gość
7 lat temu
Czy w Polsce jest zagrozona demokracja ,ludu daj spokoj . Przeciez KOD to zlodzieje i zdrajcy Polski ,zeruja na naiwnych az sami zaczeli sie wycinac o zer i dobrze im tak .
...
Następna strona