Życie i kariera Michaela Jacksona jeszcze wiele lat po jego śmierci emocjonują media na całym świecie. "Król Popu" urodził się w rodzinie czarnych robotników jako siódme z dziewięciorga dzieci. Ojciec Joseph postanowił zarabiać na ich talencie muzycznym, a surowe wychowanie i nieludzka presja przyczyniły się do powstania traum, które w dorosłym życiu Jackson próbował leczyć operacjami plastycznymi i używkami. Ostatecznie zmarł po przedawkowaniu środków przeciwbólowych.
Telewizja Sky Arts postanowiła wyprodukować nowy serial komediowy, Urban Myths, który w założeniu miał przedstawiać prawdziwe i zmyślone historie z życia gwiazd - także tych nieżyjących. Bohaterami 30-minutowych odcinków mieli być m.in. Bob Dylan, Elizabeth Taylor, Marlon Brando i właśnie Jackson.
Premiera przewidziana była na 19 stycznia. Króla Popu zagrał biały aktor, Joseph Fiennes, który przyznał, że nawet dla niego samego propozycja ta "była szokująca".
Stacja wypuściła do sieci trailer, który spowodował oburzenie fanów i córki Michaela, Paris, która skomentowała sprawę na swoim Twitterze:
Jestem tym niesamowicie urażona, szczerze mówiąc, chce mi się wymiotować. Wkurza mnie, że z pełną świadomością zrobili coś tak obraźliwego, nie tylko w stosunku do mojego ojca, ale i mojej matki chrzestnej, Liz. Gdzie jest szacunek? Oni w pocie czoła pracowali na swoje dziedzictwo - napisała Paris.
Fani Jacksona wysłali do twórców petycję z żądaniem zablokowania emisji serialu. Ich zdaniem naruszałby dobre imię Króla Popu, a sam pomysł na to, by odtwórcą głównej roli był biały aktor, był nietrafiony. Kreacja Josepha Fiennesa okazała się mało przekonująca.
W odpowiedzi Sky Arts wydało oświadczenie:
Podjęliśmy decyzję, aby nie nadawać 30-minutowego epizodu z Elizabeth, Michaelem i Marlonem. Decyzja zapadła po zapoznaniu się ze stanowiskiem rodziny Michaela. Joseph Fiennes w pełni popiera naszą decyzję.