**_
_**
Krzysztof Diablo Włodarczyk 10 grudnia pokonał na punkty ormiańskiego pięściarza Leona Hartha, broniąc tytułu IBF Inter-Continental wagi junior ciężkiej. Na gali Królowie Nokautu we Wrocławiu stoczył 12 rund, po czym wyjechał do USA, żeby odreagować stres. Niestety, jak donosi tygodnik Twoje Imperium, nie znalazł do tej pory czasu na rozliczenie się z byłą kochanką z tytułu zaległych alimentów.
Magdalena Radomska, która dwa i pół roku temu urodziła bokserowi córkę Zuzię, po wielu nieudanych próbach przekonania Włodarczyka, by przyjął odpowiedzialność za dziecko, postanowiła poskarżyć się tabloidom. Ujawniła, że Krzysztof zaczął z nią sypiać tuż po pogodzeniu się z żoną, która po głośnej próbie samobójczej zdecydowała się dać mu kolejną szansę.
Przypomnijmy: Zażył 30 tabletek! CHCIAŁ POPEŁNIĆ SAMOBÓJSTWO?
Bokser przekonywał nową kochankę, że z żoną nic już go nie łączy, a na dowód tego postanowił zrobić jej dziecko. Radomska skarżyła się, że najpierw miesiącami namawiał ją, by się zgodziła, a kiedy córka pojawiła się na świecie, uznał, że przeszkadza mu w karierze.
Włodarczyk oskarżył byłą dziewczynę o to, że "wrobiła go w dziecko", żeby żyć luksusowo z alimentów i nie chodzić do pracy. Na pożegnanie jeszcze zabrał pieniądze ze sprzedaży samochodu, który dostała od rodziców. Radomska pozwała go o alimenty i wygrała. Włodarczyk nie wziął sobie jednak do serca wyroku, nakazującego mu płacenie 2,5 tysiąca złotych miesięcznie i stwierdził, tak jak Mateusz Kijowski, że będzie płacił tylko tyle, ile uważa za stosowne, czyli około tysiąca złotych. W odpowiedzi Radomska zagroziła postępowaniem komorniczym i odebraniem mu praw rodzicielskich. Podczas tegorocznych świąt wielkanocnych pobili się o to w Sopocie.
W międzyczasie żona boksera wreszcie uniosła się honorem i złożyła pozew rozwodowy. Oczywiście domaga się od męża pieniędzy. Na razie Włodarczyk próbuje w ogóle wymigać się od płacenia. Nie wiadomo, co zrobił z pieniędzmi, które dostał za wygraną walkę. Jego promotor ujawnia, że była to spora kwota.
Krzysiek na ostatniej walce zarobił spore pieniądze, więc jak każdy szanujący się człowiek powinien spłacić swoje zobowiązania - mówi Andrzej Wasilewski w rozmowie z Twoim Imperium. Myślę, że tak zrobi.
Radomska jest, póki co, odmiennego zdania.
Krzysiek odwiedził mnie, ale długu nie oddał - wspomina w tabloidzie. Nadal nie zapłacił zasądzonej kwoty na wyprawkę córki, chociaż termin minął jesienią. Nie chcę komornika, ale może będę musiała, bo nie mam stałych dochodów. Pomagają mi rodzice, ale tak nie może być wiecznie. Wydatki na Zuzię rosną, samo przedszkole pochłania ponad tysiąc złotych miesięcznie. Nie chcę znów kłócić się z nim i ciągać po sądach. Chcę się dogadać dla dobra Zuzi. Ona bardzo potrzebuje ojca. Proponowałam mu kiedyś, żebyśmy poszli razem na terapię rodzinną, ale odmówił. Może zmieni zdanie?
_
_
_
__
_
__