Chociaż małżeństwo Robina Thicke i Pauli Patton zakończył się rozwodem dwa lata temu, dopiero niedawno na jaw wyszły szokujące fakty dotyczące ich życia prywatnego. Początkowo za powód rozwodu podawano zdradę muzyka. Teraz okazuje się, że Thicke jest agresywnym seksoholikiem, który nagminnie bił żonę i małego synka… Tak twierdziła jego była żona w sądzie domagając się zakazu zbliżania się Robina do ich dziecka. Sprawę wygrała.
Sąd wydał wyrok niekorzystny dla gwiazdora, który w ogóle nie może mieć kontaktu z synem, ani zbliżać się do Pauli. Dowody przedstawione przez prawnika Patron były miażdżące. Część z nich została ujawniona w mediach. Z dokumentów wynika, że Robin zdradzał żonę od niemal pierwszego dnia po ślubie. W 2012 roku miał siedem kochanek, z którymi uprawiał "seks bez zabezpieczeń". Z tego powodu Paula wielokrotnie leczyła się z chorób wenerycznych...
Z zeznań Pauli wynika, że Thicke wielokrotnie "kopał ją i bił otwartą dłonią", a także "pobił syna tak dotkliwie, że ten dostał gorączki". W 2015 roku Robin na urodzinach synka brał kokainę i zachowywał się agresywnie wobec gości.
Od tego momentu nasz syn zaczął się go bać. Potem odkryłam, że przez lata go bił i to przede mną ukrywał. Synek powiedział mi, że tata łapał go za szyję i go dusił. Powiedział mi, że tata był bardzo zmęczony i kazał obiecać, że mu nie powiem o naszej rozmowie - czytamy w zeznaniach żony gwiazdora.
Paula wymienia także długa listę kochanek muzyka twierdząc, że wielokrotnie przyłapała go na zdradzie. W 2013 roku para wynajęła pokój w hotelu Chateau Marmont. Robin najpierw uprawiał seks z żoną, a następnie wyszedł po lód i długo nie wracał... Paula odszukała go w drugim wynajętym pokoju, gdzie razem był z kochanką.
Robin chciał uprawiać seks z jakąś dziewczyną, ale tylko tam nad nią stał. Nie stawał mu, bo tego wieczora wziął za dużo kokainy - zeznała Patton.