Polityka Donalda Trumpa już dawno podzieliła gwiazdy show biznesu. Robert De Niro pomylił się jednak, gdy nie podał ręki Republikaninowi Arnoldowi Schwarzeneggerowi, zarzucając mu poparcie dla kandydata jego partii. Już wtedy bowiem doszło do rozłamu wewnątrz Republikanów i Arnie otwarcie odżegnywał się od Trumpa, nie przestając go krytykować nawet po zaprzysiężeniu.
Twitterowa wojna między Trumpem a Schwarzeneggerem, który jest prowadzącym produkowanego przez niego programu Celebrity Apprentice, wciąż trwa. W magazynie Men's Journal gwiazdor powiedział jak zareagował na wpis Trumpa wyśmiewający wyniki oglądalności prowadzonego przez niego odcinka.
Pomyślałem: "Posiedźmy na tym przez godzinę". Wezwałem mojego asystenta i powiedziałem: "Myślę, że powinniśmy teraz zażądać spotkania i wrócić do Nowego Jorku. A wtedy po prostu zmiażdżyć mu twarz o stół" - rozmarzył się w wywiadzie. A wtedy pomyślałem, że tego też nie możemy zrobić. Doszedłem do wniosku, że muszę być ponad to i zwrócić uwagę na niego.
Od tej pory Arnold postanowił odpowiadać publicznie na wszystkie zaczepki Trumpa i sam zaczął go prowokować. Najwyraźniej nadal czuje się urażony komentarzem na temat oglądalności swojego programu, bo nagrał filmik, w którym zaproponował Trumpowi, żeby zamienił się na stanowiska.
Hej, Donald, mam świetny pomysł. Dlaczego nie zamienimy się pracą? Ty zajmiesz się telewizją, jesteś takim ekspertem od wskaźników oglądalności. A ja zabiorę Ci Twój fotel, a ludzie w końcu znów będą mogli spać spokojnie.
The National Prayer Breakfast? pic.twitter.com/KYUqEZbJIE
— Arnold (@Schwarzenegger) 2 lutego 2017
Trump potrzebował doby, żeby wymyślić odpowiedź. Nie zawiódł swoich fanów i też zaatakował aktora:
Tak, Arnold Schwarzenegger zawiódł jako Gubernator Kalifornii, a jeszcze bardziej w "Apprentice"... ale przynajmniej bardzo się starał! - napisał.