Stanisław Michalkiewicz kilka lat temu dał się poznać jako wykładowca głoszący ksenofobiczne hasła w kościołach. Felietonista Radia Maryja swego czasu zabierał także głos w kwestii tematyki gender, twierdząc między innymi, że "rzadziej spotyka się prostytutów niż prostytutki" oraz że "kobiety nie chcą być jakoś szambonurkami, chyba, żeby je batogiem zagonić".
Teraz Michalkiewicz powrócił, wypowiadając się na temat toruńskiej posłanki .Nowoczesnej, Joanny Scheuring-Wielgus. Publicysta Radia Maryja odniósł się do sytuacji z jednej ze szkół średnich w Toruniu, w którym odbyło się spotkanie poświęcone Żołnierzom Wyklętym.
W Toruniu doszło do incydentu. Pani wielce czcigodna posłanka Joanna Scheuring-Wielgus wtargnęła z aktywistami na wykład poświęcony Żołnierzom Wyklętym. Zaczęli wykrzykiwać, że Żołnierze Wyklęci to zbrodniarze - opisuje Michalkiewicz.
To pokazuje, że błędem jest pochopne odrzucanie tradycji. Za okupacji to ku*wy gestapowskie były strzyżone do gołej skóry. Ten zwyczaj zaczął zanikać i ku*wy ubeckie przestały być strzyżone. Zwyczaj zaczął zanikać i się dziewuchy rozzuchwaliły. Tak naprawdę posłanka powinna być wybatożona na gołą dupę. Są granice bezczelności, łajdactwa, powinny być. Jak komuś nie można przez głowę rozumu, to przez tyłek się powinno lewatywę robić. Mam nadzieję, że tradycje odżyją.
Przypomnijmy, że "żołnierze wyklęci" do dzisiaj wzbudzają ogromne kontrowersje: najsłynniejszy z nich, Zygmunt Szendzielarz ps. "Łupaszka", odpowiedzialny jest za wymorodowanie w czerwcu 1944 roku 67 mieszkańców litewskiego miasteczka Dubinka, których 80% stanowiły kobiety i dzieci. Najmłodsza ofiara miała... 2 miesiące. Wydarzenia te opisane są w oficjalnej publikacji naukowej Instytutu Pamięci Narodowej, Glinciszki i Dubinki. Zbrodnie wojenne na Wileńszczyźnie, autorstwa Pawła Rokickiego.
Mimo to, w kwietniu zeszłego roku w uroczystym pogrzebie Łupaszki uczestniczył m.in. prezydent Andrzej Duda.