Gdy jesienią ubiegłego roku przez media przetoczyła się dyskusja na temat zmian w ustawie antyaborcyjnej, Krystyna Janda poparła uczestniczki Czarnego Protestu, udzielając kilku głośnych wywiadów. W jednym z nich wyznała, że sama dwukrotnie zmuszona była do przerwania ciąży, która zagrażała jej życiu. Tomasz Terlikowski stwierdził wówczas, że słowa aktorki to dowód na "syndrom postaborcyjny", na który cierpią wszystkie kobiety protestujące przeciwko całkowitemu zakazowi przerywania ciąży.
Przypomnijmy: Janda: "Dwa razy w życiu byłam w sytuacji, że gdyby mi nie pomogli lekarze właśnie z ciążą, to bym nie żyła!"
Na 8 marca, w Dzień Kobiet, planowane są kolejne protesty. Akcje zapowiedziano już w czterdziestu miastach, także tych za granicami Polski. Sprawę protestów postanowiła przypomnieć właśnie Janda, która była gościem w audycji Światopogląd w radiu TOK FM.
Jej zdaniem wzięcie udziału w proteście jest tak samo ważne jak uczestniczenie w pielgrzymkach Jana Pawła II do Polski. Zdaniem Jandy, która podczas wywiadu była bardzo wzburzona, kobiety powinny udowodnić, że nie są jedynie "torebką na nasienie":
Mi się najbardziej podoba, że to będzie międzynarodowy strajk kobiet. Tych tematów jest bardzo dużo. Krzyżuje się wiele problemów kobiet na całym świecie. Manifestacja w ten symboliczny dzień musi mieć znaczenie, choć żadne władze specjalnie się tym nie przejmą - mówiła rozhisteryzowana na antenie.
Polacy zrozumieli jak to jest, kiedy przyjechał pierwszy raz do Polski Jan Paweł II. I kiedy tylu ludzi przyszło, rozejrzało się dookoła i zobaczyli jak jest ich dużo. Potrzebujemy takiego momentu, żebyśmy zobaczyli, ile nas jest teraz. Trzeba zrozumieć, ile jest kobiet, które chcą wolności i swoich praw. Kobiet, które nie chcą, by traktować je jak głupsze, nienormalne, czy tylko jak torebkę na nasienie. Myślę, że powinnyśmy sobie spojrzeć dookoła po horyzont i zobaczyć, ile nas jest.
Krystyna Janda,ostatni wywiad,tuż przed odwiezieniem do Tworek 😂😂 pic.twitter.com/5MfwxxtWz0
— Pani Renatka 🇵🇱 (@nazimn0) 28 lutego 2017