Relacje Dody z TVP układały się ze zmiennym szczęściem. Poprzedni prezes telewizji, Juliusz Braun, oświadczył prawie dwa lata temu, że "nie ma uzasadnienia dla obecności w telewizji osoby, która narusza czyjąś wrażliwość". Konkretnie chodziło o katolików, których Rabczewska obraziła swoimi uwagami o "naprutych winem apostołach". Przypomnijmy: Prezes TVP o Dodzie: "Nie ma uzasadnienia dla jej obecności w telewizji"
Na szczęście nowa ekipa, pod przewodnictwem Jacka Kurskiego, nie jest aż tak surowa. Doda zresztą robi, co może, by pokazać, jak bardzo się zmieniła. Zawsze przychodzi na premiery patriotycznych filmów, pozuje z Antonim Macierewiczem i dużo mówi o honorze: Doda o Macierewiczu: "Cenię ludzi, którzy stawiają honor Polski ponad własny"
Dzięki nowym znajomościom została jedną z gwiazd koncertu sylwestrowego Dwójki w Zakopanem. Prezes Jacek Kurski zapłacił jej ponoć 130 tysięcy złotych z abonamentu. A to dopiero początek kariery.
Jak informuje sam prezes "mediów narodowych", Rabczewska ma wielkie szanse na fotel jurorski w The Voice of Poland.
Są prowadzone rozmowy, by zasiadła w jury jednego z programów muzycznych - potwierdza Kurski w rozmowie z Faktem. Przestałem wykluczać Dodę, bo to dobra i kompletna artystka. Nie lubię wykluczania ludzi za cokolwiek.
Rabczewska na pewno nieźle wyjdzie na tym finansowo. Zwłaszcza gdy zaczną obowiązywać przygotowane przez posłów Prawa i Sprawiedliwości ustawy zmuszające operatorów kablówek, by donosili na swoich klientów, zaś funkcjonariusze nowo utworzonej Krajowej Administracji Skarbowej dopilnują, by wszyscy płacili abonament. TVP szacuje, że w ten sposób wzbogaci się o 700 milionów złotych rocznie.