26-letni Bartłomiej Misiewicz nie jest najmłodszym współpracownikiem ministra obrony Antoniego Macierewicza, choć "najważniejszymi kwestiami" polityka zajmował się już jako 16-latek. Półtora roku temu u boku szefa MON pojawiła się druga młoda gwiazda polityki, 20-letni Edmund Janniger, który już wtedy miał "olbrzymie doświadczenie" i został doradcą Macierewicza. Polityk wspiera także rodzinę Jannigera i zaprosił na wkłady jego ojczyma Roberta Schwartza. Według byłego szefa MON Tomasza Siemoniaka lekarz został "zaproszony po znajomości". Misiewicz bronił ojczyma młodszego kolegi i wymyślił mu odznaczenie Noblem:
Nie ma tu żadnego związku. Jest laureatem Nagrody Nobla i światowej sławy dermatologiem - przekonywał.
Nic dziwnego, ze 21-letni student i jego "ojciec-noblista", którego przyjazd kosztował MON "bagatelne" 38 tysięcy złotych budzą zainteresowanie mediów. Informacje na jego temat zbierał do artykułu dziennikarz Wirtualnej Polski Kamil Sikora. Najwyraźniej Edmund nie chce, żeby zasługi jego oraz rodziny opisywał ktokolwiek inny niż Misiewicz, bo dość histerycznie zareagował na to na Twitterze.
Ubeckie metody inwigilacji Kamila Sikory są hańbą dla polskiego dziennikarstwa - grzmiał sentencjonalnie na profilu.
Janniger raczej nie ma prawa wiedzieć, jak to jest być inwigilowanym przez UB, gdyż ostatnia formacja służb, czyli SB, została rozwiązana w 1990 roku, czyli 5 lat przed tym, jak Edmund w ogóle został poczęty. A o co takiego "ubeckimi metodami" dowiadywał się Sikora? Dziennikarz wysłał pytanie, prawdopodobnie do kogoś z uczelni Jannigera:
Cześć, jestem dziennikarzem z drugiego największego serwisu newsowego w Polsce. Pracuję nad profilem Edmunda Jannigera. Czy wciąż studiuje na Rutgers University? Jest dobrym studentem? Czy angażuje się w życie studenckie (nie tylko organizacje formalne, ale także nieformalne aktywności, jak imprezy)? Jak duża jest jego grupa kolegów?
Reakcję Jannigera skomentowali także inni internauci, w tym Anna Dryjańska, jedna z medialnych twarzy Czarnego Protestu:
Szok i niedowierzanie - napisała. Dziennikarze robią risercz!
Ostrzej napisał reporter TVN24 Marek Osiecimski:
Edmund, młodzieńcze, rozpędziłeś się w szkalowaniu ludzi. To są zwykle pytania w sprawie osoby publicznej. Przeproś pana Kamila Sikorę.
Czyżby Janniger najbardziej bał się ujawnienia, że przez "zbieranie ogromnego doświadczenia" dla Macierewicza nie ma czasu na imprezowanie z kolegami? A może okaże się, że stosował podobny podryw w klubie co Misiewicz?