Tomasz Oświeciński zdobył popularność dzięki występom w dwóch ostatnich częściach Pitbulla Patryka Vegi, gdzie wcielał się w postać niezbyt lotnego bywalca siłowni, Marcina Opałki. Jak twierdzi osoba pracująca z aktorem-amatorem na planie nowej produkcji, w życiu prywatnym Oświeciński jest podobny do swojego najbardziej rozpoznawalnego bohatera.
Jak relacjonował na Facebooku jedna z osób obecnych na planie, 44-letni Oświeciński miał problem z trafieniem na miejsce swojej nowej pracy. Wydzwaniał więc do kierownika planu i żądał podania instrukcji dojazdu.
Z pierwszej ręki. To jest auto, którego GPS się nie ima. Jego właściciel tez nie jest skory do jego używania, może nie umie, kto wie. Właścicielem jest Tomasz Oświeciński. Osławiony aktor-amator z Pitbula. Osobnik ten miał stawić się na plan zdjęciowy w małej podwarszawskiej miejscowości za Konstancinem. Żadna filozofia. Dzwoni jednak do kier.planu i wypytuje go o drogę. Ten podaje mu adres i kierunek jazdy. Na co Tomasz pretensjonalnie oznajmia, ze nie ma GPS-a i nie wie gdzie jest, i oczekuje poprowadzenia. To od nowa zaczynają się pytania skąd jedzie i gdzie jest? Pada rada kierowania się droga na konkretne miasto - relacjonuje świadek.
I znów w odpowiedzi słyszy gniewną niemoc niewiedzy bycia gdzieś w Polsce. Poirytowany kierownik oznajmia, ze jeśli ktoś podejmuje się roli kierowcy, powinien wiedzieć gdzie jedzie i być przygotowany do drogi. Aktor-amator od słów "co ty pierdolisz, jesteś od tego żeby mnie prowadzić", przełamał formę kontaktu między panami. Impertynencji nie było końca. Zdegustowany kierownik planu uciął monolog kasując połączenie.
Minęło około 20 min. Podjechała z piskiem opon beemwica, wypadł z niej człowiek typu "kark" z krzykiem "gdzie jest kierownik planu i który to?". Gdy tamten się przedstawił, Tomasz zaczął go popychać(popychać!!!), grozić "pierdolnieciem".Sytuacje uspokoiła dopiero producentka.
Wszystko odbyło się na oczach ekipy i córki ów osobnika, nie mającego skrupułów w używaniu wulgaryzmów i chuligańskiego zachowania przed dziewczynka. Norma? Dla niego, dla niej?
Niektórzy mogą się zaśmiać, niektórzy z politowaniem odebrać całe zajście, ze nie warto się denerwować, a innych to obejdzie, bo tak już jest i będzie. Jestem innego zdania. Trzeba mówić głośno i pisać o przypadkach ubliżania, pobicia i innych formach chamstwa wobec ekipy, popełnionych przez znane osoby. Celebryci wybielają się w mediach, a wszem i wobec znane są w naszym środowisku ich inne zachowania, ciemniejsze strony twarzy.
Zaskoczeni?