Przez lata małżeństwo Angeliny Jolie i Brada Pitta uchodziło za wzorowe. Para konsekwentnie nie opowiadała w mediach o szczegółach relacji, jednak chętnie bywała na imprezach nie szczędząc sobie czułości. Pod koniec 2016 roku aktorka niespodziewanie złożyła pozew rozwodowy i zażądała wyłącznej opieki nad dziećmi, przy okazji oskarżając męża o liczne nałogi i skłonność do przemocy. W końcu po kilku miesiącach batalii udało im się rozwieść, a Angelina coraz chętniej zaczęła udzielać się publicznie. W jednym z udzielonych wywiadów przyznała, że "Brad jest fantastycznym ojcem", jednak rozwód spowodował, że "jej rodzina wymaga leczenia".
Choć mogłoby się wydawać, że Brad wrócił już do formy po rozwodzie, zagraniczne tabloidy nie ustają w prześciganiu się w nowych informacjach na temat jego obecnego samopoczucia. Jak donosi Daily Mail, gwiazdor od kilku tygodni oddaje się nowej pasji, jaką jest… rzeźbiarstwo. Podobno Pitt tak polubił pracę nad rzeźbami, że zamyka się we własnym studiu na ponad 15 godzin.
Uwielbia być sam w studiu artystycznym i rzeźbić pomysły, które przychodzą mu do głowy - twierdzi "znajomy" Brada na łamach serwisu. Potrafi codziennie siedzieć tam prawie dobę, słuchając jedynie smutnych ballad Bon Ivera. Znów zaczął jeździć na motocyklu, co pomaga mu ułożyć myśli.
Myślicie, że wyrzeźbi Angelinę?