Mimo wielu kontrowersji i pozwów ze strony zrozpaczonych właścicieli, którzy próbowali reanimować swoje restauracje wizytą Magdy Gessler, Kuchenne Rewolucje wciąż cieszą się dużą popularnością wśród widzów TVN-u. Choć celebrytka prowadzi swój program już 15 sezon, wciąż narzeka na zbyt niskie zarobki, porównując się do amerykańskich gwiazd. Twierdzi nawet, że "nie zarabia" na kulinarnym show i obrażaniu właścicieli, jednak mimo to wciąż uważa się za "królową" i "anioła".
"Królowa" Magda Gessler w kolejnym odcinku Kuchennych Rewolucji odwiedziła restaurację Italian House, która położona jest w centrum Torunia na Starym Mieście. Jej właścicielem jest Maciek, który parę lat temu w tym miejscu otworzył restaurację z kuchnią azjatycką oraz sushi. Niestety jego brak doświadczenia szybko zaczęli wykorzystywać pracownicy, a knajpa zamiast oczekiwanych dochodów, zaczęła przynosić wysokie straty. Właściciel wraz z żoną podjęli decyzję o zamknięciu restauracji i sprzedaży lokalu. Wtedy pojawił się Cufo, Albańczyk, "doświadczony menadżer" i kucharz, który zainteresował się ofertą kupna. Zanim jednak został formalnym właścicielem restauracji Maćka, od razu przejął dowodzenie w knajpie i zaprowadził swoje porządki: zatrudnił swoich kucharzy, zmienił profil kuchni na włoską, na której "od 20 lat znał się świetnie", bo pracował także we Włoszech.
Niestety mimo doświadczenia Cufa i ogromnych zmian, jakie wprowadził knajpa nadal świeciła pustkami i nikt do niej nie zaglądał. Jak się okazało, Maciek nadal pozostawał prawnym właścicielem lokalu, bo Albańczyk zwlekał ze sfinalizowaniem transakcji. Po kilku miesiącach nieformalnych rządów Cufa zaczęły spływać jego niezapłacone rachunki i faktury na kilkadziesiąt tysięcy złotych, za które musiał zapłacić Maciek.
Sytuacja jest dość tragiczna. Tu nikogo nie ma, jak ktoś przyjdzie, to jest cud - przyznała przed kamerami kelnerka.
Szybko okazało się, że w restauracji problemem jest głównie szef kuchni, Cufo. Mężczyzna zatrudnił młodych, dopiero uczących się kucharzy, których nie chciał nawet szkolić. Pracownicy gotowali korzystając z przepisów znalezionych w… Internecie.
Cufo przychodzi mówi to, tamto, dostajemy rozpiskę i robimy - opisał swoją pracę jeden z kucharzy.
Maciek miał żal do Albańczyka, że choć rządzi się w restauracji, on sam jako właściciel nie miał żadnych korzyści finansowych wynikających z ich współpracy.
Dogadaliśmy się, że Cufo kupi restaurację. Do tej pory nie dostaliśmy z żoną ani złotówki - żalił się właściciel. Zainwestowaliśmy w tę restaurację dobry apartament w Warszawie.
O dziwo, Gessler po spróbowaniu dań przygotowanych przez Cufo i młodych kucharzy, nie miała większych uwag. Pierwsze trzy dania bardzo jej smakowały, niestety ravioli reklamowane jako "wyrób własny" było odgrzane i według Magdy smakowało "do dupy".
Te ravioli jest do dupy kompletnie! - grzmiała celebrytka. Ale dramat. Grube, tłuste… Zły szpinak i fatalne ciasto. Oliwa to śmierdzące gówno, to najtańsza oliwa jaka może być.
Magda po pokazowym "czyszczeniu kuchni" i wyrzucania rzeczy z lodówek i zamrażarki, wgłębiła się w problemy na linii Maciek - Cufo. Jak przyznał Albańczyk, który pracuje w restauracji zaledwie od pięciu miesięcy, zdążył przez ten czas całkowicie wymienić ekipę na kuchni. Poza gotowaniem zajmował się finansami lokalu, zabierał też pracownikom napiwki. Jego "umiejętności menedżerskie" sprawiły, że w restauracji piętrzyły się stosy niezapłaconych faktur.
Problem jest tylko w tym, że za mały ruch był ostatnio - tak oceniał problemy restauracji Cufo, z kolei Maciek zapowiedział, że odetnie go od wszelkich pieniędzy, po tym jak odkrył, że szef kuchni zarabia "na lewo" biorąc pieniądze, które należały się kelnerkom.
Gessler postanowiła ujawnić "sekrety" Cufo pokazując opinie byłych pracowników o restauracji i szefie kuchni. Okazało się, że Albańczyk nie panuje nad swoimi emocjami, wyżywając się na pracownikach i zabierając im napiwki, co potwierdziły obecnie pracujące kelnerki.
Jawnie Cufo zjebał - ocenił jego zachowanie Maciek. Tak nie mogło być! Jak chciałeś na tym zbudować zespół?
Dałeś dupy, a potrafisz nie dać - stwierdziła Gessler. Potrafisz robić dobrą robotę. Wszystko było w twoich rękach, Maciek ci zaufał. Zaczynamy od zera, jeśli chcesz. Ale jeśli nie chcesz to nie. Każdy normalny człowiek kopnąłby cię w tyłek. Musisz oddać Maćkowi dług, swoją pracą i zaangażowaniem. Jeśli zmarnujesz tę szansę, będziesz miał kłopoty.
Myślałem, że dam radę to wszystko sam ogarnąć - przyznał Cufo ze łzami w oczach.
Magda Gessler postanowiła zmienić nazwę restauracji na La Nonna Siciliana, a wystrój "ocieplić" zdjęciami… sycylijskich babć. Po czterech tygodniach od rewolucji powróciła do odmienionego lokalu w nadziei na "pyszną, sycylijską kuchnię". Na szczęście, pracownicy wzięli sobie wszystkie jej uwagi do serca i celebrytka uznała rewolucję za udaną.
Fajnie tu jest, chce się tu być - oceniła. Pycha pieczywo. Oliwa jest bardzo dobra. Szaleństwo, można jeść bez końca! Przepyszny tuńczyk. Widać, ze macie nowego szefa kuchni. Ta restauracja jest jedną z najlepszych sycylijskich kuchni w Polsce. Jestem szczerze wzruszona.