Marcin Gortat nie ma szczęścia w miłości. Po romansie z mężatką z trójką dzieci, której mąż - nieświadomie - sponsorował ich schadzki, sportowiec wdał się w relację z Dodą. Choć miał wszelkie szanse na wielki romans, skończyło się równie wielkim fiaskiem. Multimilioner żali się, że mając taki majątek nie jest w stanie uwierzyć w szczerość i bezinteresowność kobiet. W przypadku Doroty mógł chociaż liczyć na osobę ustawioną finansowo i zawodowo.
Okazuje się, że Marcin doskonale radzi sobie bez stałej partnerki. Nie tylko nie martwi się o czystość intencji swoich przygodnych towarzyszek, ale także bez problemu może mieć ich więcej. Wczoraj w nocy paparazzi serwisu TMZ wypatrzyli koszykarza Washington Wizards jak poderwał trzy przypadkowe kobiety w klubie nocnym w Los Angeles. Choć każda mimo bardzo wysokich szpilek sięgała mu najwyżej do ramienia, zabrał je do swojej limuzyny i pojechał do hotelu.
Zobaczcie nagrania. Myślicie, że chciał się im pochwalić swoimi trofeami?