Wojciech Cejrowski niemal przy każdej okazji dzieli się swoimi (skrajnie) prawicowymi poglądami. 52-letni dziennikarz czuje się także ekspertem od bieżącej sytuacji politycznej i chętnie komentuje działania rządu, w tym m.in. Beaty Szydło i ministra Mariusza Błaszczaka. Ostatnio zasłynął stwierdzeniem, że kierowca który wiózł premier, nie powinien zwracać uwagi na przepisy drogowe, bowiem jego obowiązkiem było… staranowanie samochodu "który pcha się na premiera".
Przypomnijmy: Cejrowski o kierowcy Szydło: "Jego obowiązkiem było STARANOWAĆ POJAZD, KTÓRY PCHA SIĘ NA PREMIERA!"
Niedawno Beata Szydło brała udział w szczycie Unii Europejskiej, na którym podpisana została Deklaracja Rzymska. Zawarty w niej został aktualny dorobek Wspólnoty i wyznaczone kierunki na przyszłość UE. Tuż przed szczytem w telewizyjnej Jedynce wyemitowano orędzie premier Beaty Szydło. Szefowa rządu podkreślała w nim, że Wspólnota Europejska ma wielka wartość, bo powstała, "by zbudować nowy ład na kontynencie i wspólny dobrobyt". Przy okazji nie zapomniała wytknąć publicznie, że ostatnio nie jest w UE tak dobrze, jak być powinno, bowiem Unia zmaga się z kryzysami: migracyjnym, czy chęcią odłączenia się państw członkowskich. Według premier UE "utknęła na mieliźnie, a zamiast iść do przodu, rozmienia się na drobne".
Zdaniem Cejrowskiego, który jest otwartym i zagorzałym przeciwnikiem Unii Europejskiej, te słowa przeczą same sobie. Wystąpienie Szydło ostro ocenił jako "głupią gadaninę", podejrzewając ją nawet o branie jakichś "proszków".
Szydło głupio gada - ocenił dziennikarz w rozmowie z Radiem Wnet. Ta pani tak głupio gada, że się zastanawiam, czy jest na proszkach. Szydło mówiła, że jedność Europy to priorytet, a chwilę później, że Europa to same podziały, problemy imigrantów, chaos oraz zadłużenie Włoch, Grecji i Hiszpanii, która obciąża Europę. (...) Pani Szydło sama sobie przeczy, mówiła, że Unia ma wielką wartość, ale rozwija się ospale. To gdzie ta wartość?!
52-letni dziennikarz dodał, że z jednej strony Szydło zauważa kryzysy w UE, a z drugiej trzyma się tego, że Europa ma wielką wartość. Sam zaś uważa, że Unia potrzebuje Polski "jak kleszcz potrzebuje tyłka".
Szydło mówi głupstwa takie, że Polska potrzebuje Europy tak, jak Europa Polski - kontynuował. To nieprawda. (...) Nie potrzebowała nas po II wojnie światowej. Potrzebuje nas jako źródła młodych do roboty i rynku zbytu plastikowych okien. (...) Potrzebuje nas jak kleszcz potrzebuje tyłka.
_
_