Donald Trump wydał rozkaz ataku na bazę lotniczą al-Shajrat, z której najprawdopodobniej startował samolot, który zrzucił we wtorek bombę ze śmiercionośnym gazem bojowym sarinem na miejscowość Chan Szajchun. W ataku chemicznym zginęło 86 osób, a w śród nich 30 dzieci. W nocy armia USA wystrzeliła z niszczycieli stacjonujących na Morzu Śródziemnym rakiety typu Tomahawk. W ataku odwetowym zginęło czterech syryjskich wojskowych, w tym jeden oficer.
Lata wcześniejszych prób zmiany zachowania Asada nie odniosły skutku, i to bardzo dramatycznie. W wyniku tego kryzys uchodźczy pogłębia się, a region wciąż się destabilizuje, zagrażając Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom - powiedział Trump w przemówieniu po ataku odwetowym na bazę lotniczą.
We wtorek syryjski dyktator Baszar al-Asad dokonał okropnego ataku za pomocą broni chemicznej na niewinnych cywilów. Używając śmiercionośnych związków V, Asad zdusił życie bezbronnych mężczyzn, kobiet i dzieci. To była dla wielu powolna i brutalna śmierć. Nawet piękne niemowlęta zostały okrutnie zamordowane w tym barbarzyńskim ataku. Żadne dziecko Boga nie powinno nigdy doświadczać takiego horroru - dodał prezydent USA.
Zobacz: W Syrii doszło do ataku chemicznego! "Co najmniej 35 osób zginęło w nalocie. Wśród ofiar są dzieci"