Koniec marca był czasem rozliczeń z Urzędem Skarbowym, więc zwiększyła się liczba doniesień na temat bilansu wydatków na "dobrą zmianę". Ostatnie informacje nie są zbyt pomyślne, gdyż ujawniono, że Ministerstwo Obrony Narodowej wydało na zrobienie konkurencji WOŚP-owi 362 tys. złotych, a zebrało... zaledwie 14 tysięcy. Poinformowano też, że PiS utrzymuje jedną z najdroższych ochron dla szeregowego posła, jakim jest Jarosław Kaczyński. Na jego ochroniarzy w 2016 roku wydano prawie 1,5 miliona złotych. Dodatkowo PiS przelał na fundację ojca Tadeusza Rydzyka 442,8 tys. złotych w miesięcznych transzach.
Okazuje się, że w Telewizji Polskiej też nie jest za różowo. Serwis Wirtualne Media dotarł do sprawozdania finansowego, z którego jasno wynika, że stacja ma aż 180 milionów złotych straty za zeszły rok.
To bardzo dużo, nadspodziewanie - skomentował wynik finansowy Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych i dawny prezes TVP.
Fatalny wynik spowodowany jest kilkoma czynnikami. Przede wszystkim TVP zebrało mniej pieniędzy z abonamentu niż planowało, podniosło koszty działalności aż o 8,2 procent, a do tego spadła oglądalność najważniejszych kanałów i programów.
Dziwnie na tle tego wypada polityka personalna Jacka Kurskiego. Po przejęciu przez niego sterów w telewizji publicznej doszło do masowych zwolnień, a także wprowadzono program "dobrowolnych odejść", który ogołocił firmę z najważniejszych twarzy budujących jej renomę. Nie oznacza to wcale, że pracuje tam mniej osób - przeciwnie, ich liczba... wzrosła. I to pomimo tego, że program "dobrowolnych odejść" przewidujący 200 zwolnionych etatów okazał się wielkim "sukcesem".
Z dokumentów, które do nas trafiły, wynika jednak rzecz kuriozalna - skomentował dla Wirtualnych Mediów Braun. Otóż zwolniło się w ramach tego programu niemal 250 osób, lecz mimo tego na koniec roku zatrudnienie było o blisko 50 osób wyższe niż przed rozpoczęciem programu. Tłumaczę to tym, że w miejsce zwolnionych zatrudniano "swoich" ludzi.
To interesujące biorąc pod uwagę, że jeszcze w sierpniu 2016 roku Kurski przekonywał, że w TVP pracuje o 300-350 osób za dużo. Teraz na pokrycie długów i kosztów nowych pracowników Kurski zaciągnie kredyt wysokości... 800 milionów złotych, który podatnicy będą spłacać przez sześć lat.
Jak sądzicie, kto znalazł tam pracę?
Zobacz też: Jacek Kurski zaciera ręce (ZDJĘCIA)