Trwa ładowanie...
Przejdź na

Olivia Palermo w stylizacji za 26 tysięcy

25
Podziel się:

Podoba Wam się?

Olivia Palermo w stylizacji za 26 tysięcy

Olivia Palermo jest chyba najpopularniejszą "zawodową ikoną stylu". Do jej obowiązków należy oczywiście pozowanie na imprezach, obecność na tygodniach mody, realizowanie kampanii reklamowych i - od czasu do czasu - występ w modowym magazynie.

Najważniejszym elementem "pracy" Palermo jest jednak regularne prezentowanie się na ulicach w drogich stylizacjach, które potem pojawiają się we wszystkich zestawieniach ulicznego stylu gwiazd. Ostatnio 31-letnia gwiazda pozowała paparazzi w Nowym Jorku, chwaląc się ubraniami za ponad 26 tysięcy złotych. Głównym elementem stylizacji był elegancki garnitur od Chloe. Za spodnie trzeba zapłacić 5 tysięcy złotych, a za marynarkę dwa razy tyle. Look uzupełniały szalik Paige (250 złotych), torebka Chloe za 7 tysięcy i botki Aquazzura za 4 tysiące.

Podoba Wam się?

Zobacz także: Witkowski też pożycza ciuchy. "Tylko butów nikt nie pożycza. Można grzybicę złapać!"
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(25)
LANDRYNKA
7 lat temu
Ciekawa stylizacja. Miło patrzeć na "prawdziwą" modę, a nie na nasze przaśne celebrytki w pożyczonych ubraniach. Słonecznego dnia!😚🐩
Diva
7 lat temu
Nic nadzwyczajnego i niewartego takiej sumy pieniędzy...
Romantyk 1980...
7 lat temu
W zawodówce byłem bity,kopany,poniżany,wyśmiewany,wytykany palcami,na korytarzu nawet nie stałem sam,tylko uciekałem,bo nie dawali mi spokoju,musiałem chować się gdzieś po kątach,tam gdzie nikogo nie było(najczęściej w ubikacji) i czekałem aż do dzwonka na lekcję.Cała szkoła się ze mnie śmiała,jeden drugiemu na mnie gadał głupoty.Jak zdarzyło się,że stałem na korytarzu i sobie rozmawiałem z uczniem z innej klasy,to zaraz ktoś ode mnie z klasy podchodził i zaczynał mnie poniżać.Aż w końcu zostawałem sam,a inni się wtedy śmieli i mieli zabawę.Byłem bity na przerwach pięściami po plecach,brzuchu,byłem kopany,wyzywany itd.To trwało przez 3 lata(non-stop,dzień w dzień).Nawet na lekcjach ,przy nauczycielce uczniowie,którzy siedzieli za mną bili mnie pięściami po plecach,rzucali mnie papierkami itd.A nauczycielka tylko spojrzała,powiedziała żeby się uspokoili i to wszystko.Byłem wyzywany od :brudasów,m******w(mam ciemną karnację,jestem polakiem),mówili na mnie p***ł,c***a,dziewczyny mówiły że jestem brzydki,mówiły "masz obrzydliwego ryja" itd.Ja już bałem się nawet do szkoły chodzić.Osiem godzin w szkole było dla mnie wiecznością.Wchodziłem do szkoły i zaraz modliłem się żeby już się lekcje skończyły.W zawodówce zacząłem się jąkać,wpadłem w kompleksy,zacząłem się sam poniżać,zacząłem źle o sobie myśleć
Romantyk 1980
7 lat temu
Gdy się urodziłem, to od razu trafiłem do domu dziecka, moi biologiczni rodzice mnie nie chcieli. Potem w wieku 6 lat byłem adoptowany przez moich aktualnych rodziców. Mam 6 lat wyjęte z życia. Wszędzie chodziłem z rodzicami za rękę, nigdy mnie nie spuszczali z oka, jak wychodziłem na dwór, to moi rówieśnicy mnie bili, poniżali, nie chcieli się ze mną bawić, przyjaźnić się itd. Jak poszedłem do podstawówki to byłem poniżany przez 8 lat. Bo za moich czasów było jeszcze 8 klas. Także zawsze stałem sam na korytarzu,cała szkoła się ze mnie nabijała,byłem pośmiewiskiem,wszyscy mnie traktowali ,jak kogoś gorszego,a tylko dlatego,że inaczej myślałem niż większość moich rówieśników,dlatego że byłem spokojny,że nauczyciele mnie lubili i uczniowie byli o to zazdrośni. Oprócz wyśmiewania i poniżania,byłem ciągle popychany,bity,kopany.Nie miałem kolegów,koleżanek,nikt nie chciał ze mną rozmawiać.Jak kolega z klasy wybił na korytarzu szybę,to powiedział że ot ja i potem ja cierpiałem.Cała klasa oczywiście poparła jego.A potem się ze mnie wszyscy śmieli. Po ośmiu latach podstawówki poszedłem do szkoły zawodowej i tak zaczęło się najgorsze piekło ,które odbiło się bardzo mocno na mojej psychice i na moim teraz już dorosłym życiu.
Romantyk 1980
7 lat temu
Mieszkam sam,nie mam nikogo.Mam problemy z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi,nie umiem z nikim rozmawiać,mam problemy seksualne,dziewczyny mnie zostawiały,wyśmiewały,mówiły że mam małego i teraz jestem wrakiem człowieka.Nie nadaję się kompletnie do niczego.Życia seksualnego nie mam w ogóle,a jak się trafi jakaś dziewczyna,to z nerwów mi nie staje.Czyli czuję,że staję się impotentem.Ale to wszystko z nerwów,przez moją psychikę całkowicie zrąbaną.Ja już nie mam w ogóle żadnej psychiki.Zostałem bardzo skrzywdzony przez życie,przez ludzi,przez rówieśników,jak byłem jeszcze dzieckiem,a potem nastolatkiem i to się odbiło na moim teraźniejszym życiu. Siedzę w domu sam,unikam ludzi,nie wychodzę z domu w ogóle,tylko jak muszę iść do sklepu,czy do pracy w weekendy.Z nikim nie rozmawiam,nikt mnie nie lubi,wszyscy uważają mnie za dziwaka.Nie potrafię rozmawiać z nikim ,a szczególnie z dziewczynami,od razu się mocno jąkam,nie umiem wydobyć z siebie głosu.Mam myśli samobójcze,kilka prób za sobą(tabletki i alkohol). Nienawidzę samego siebie,nienawidzę swojego wyglądu,nienawidzę swojego ciała,nienawidzę wszystkiego co jest ze mną związane.Nienawidzę patrzeć na swoją twarz w lustrze.Sam siebie poniżam,nawet przy ludziach.
Najnowsze komentarze (25)
gość
7 lat temu
tylko torebka od Chloe jest fajna. reszta do bani
gość
7 lat temu
i to jest moda , klasa sama w sobie .U nas na ulicach widac obcisle spodnie kozaki i tak to trwa kilka sezonow .A moda sie zmienia .Nas gust ksztaltuja sieciowki pt zara i mango a nie prawdziwa moda
vbgre
7 lat temu
jejku pudel jaki sie zrobił dociekliwy
gość
7 lat temu
Nie, w ogóle nie podoba mi się ta kobieta i nie rozumiem jej fenomenu. Już lepsza jest Jenny Walton, nowa dziewczyna Scotta Schumana.
gość
7 lat temu
ma śliczną, naturalną buzię, ale te ciuchy kiepskie
derty
7 lat temu
Hm u mnie w lumpie wydała by na wyprzedaży maxxxx 20 zł . Także nie ma co gratulować stylu ;)
Gość
7 lat temu
Kto bogatemu zabroni. Nie zrozumiecie bogatych ludzi.
Gość
7 lat temu
Ja za tyle kupiłam samochód. No, ale jestem polaczkiem szaraczkiem biedaczkiem cebulaczkiem i przynajmniej nie chodzę przebrana tylko ubrana.
Romantyk 1980
7 lat temu
Już nikt nie chce ze mną rozmawiać, a odwagi i ochoty do tego by żyć też już nie mam. Przepraszam pudelkowiczów za kłopot. Już mnie nie ma.
Gość
7 lat temu
Za darmo bym nie nosiła
Gość
7 lat temu
To jest dopiero próżność😀 Najbardziej śmieszy mnie chyba udział gwiazd w polityce. Biorą udział w manifestacjach, zachęcają do pomagania, przyjmowania uchodźców nic przy tym nie robiąc.
Gość
7 lat temu
Ohydztwo. Nawet za darmo bym tego nie wzięła.
Romantyk 1980
7 lat temu
Traktuje mnie jak kalekę,jak niedorozwoja. Nawet moja dziewczyna powinna w/g niego się mną opiekować i być dla mnie drugą matką.Jak poznam dziewczynę,to tata od razu "A kto to jest,a z jakiej rodziny,a jakie ma plany wobec ciebie,a czy się tobą zaopiekuje" itd.Jak dziewczyna to usłyszy,to od razu ucieka.Tata chce mi koniecznie zmarnować życie.Już mi je zmarnował,nawet sobie nie wyobraża,jaką mi zrobił krzywdę,tym traktowaniem mnie jak kalekę,jak małe dziecko.Nie dość,że w szkole byłem traktowany jak śmieć,to jeszcze ojciec mnie dobija.A jeszcze mój ojciec,jak wracałem ze szkoły i się żaliłem,to mówił "To twoja wina,bo ty jesteś nie do życia i mieli rację,że cię tak traktowali,niech cię nauczą rozumu". Teraz mam już dosyć życia,nie chcę żyć,chcę umrzeć,ale boję się śmierci,boję się bólu,boję sie całego "procesu" umierania.Chcę umrzeć,ale szybko i bezboleśnie.A to nie takie proste.Jestem wrakiem,ś******m,mam zmarnowane życie,jestem nikim i nikim pozostanę.I to jeszcze samotny do końca życia.Nie wiem za co mnie to wszystko spotyka.
Romantyk 1980
7 lat temu
Mój tata od małego,jak tylko pamiętam,ciągle mi mówił że jestem zły,niedobry,niegrzeczny,wszystko co się złego działo,to mówił że to przeze mnie i tak jest do tej pory.Ojciec czasem do mnie przyjeżdża na kilka minut i od razu "a to źle,a tamto źle,a nie posprzątane" itd.Jak tata miał zawał,to powiedział że to przeze mnie,bo go zdenerwowałem,jak moja mama zachorowała na raka płuc i trafiła do szpitala,to tata powiedział że to moja wina.Wszystko co robię,to w/g taty jest źle.I przyjeżdża tylko po to żeby na mnie nakrzyczeć.Albo dzwoni i przez telefon krzyczy.Jest chorobliwie nadopiekuńczy.Jak adoptował mnie w wieku 6 lat,z domu dziecka,to zawsze chodziłem z nim za rękę,odprowadzał mnie do szkoły,jak miałem 12 lat,wszyscy się ze mnie śmieli,jak tata nie mógł ,to mama,a jak mama nie mogła,to prosili sąsiadów,żeby się mną zaopiekowali.Nawet teraz ,jak mam prawie 28 lat ,jak chcę się napić piwa,to muszę tak żeby czasem tata się nie dowiedział.4 lata temu jak mieszkałem z rodzicami i chciałem pójść sobie na dyskotekę,to "NIE i koniec". I nie było gadania(A miałem wtedy prawie 24 lata.Mój tata mi mówi,żebym sobie znalazł dziewczynę,taką,która "będzie w stanie się mną zaopiekować"....