Jarosław Kret przez lata uchodził za niedojrzałego, zapatrzonego w siebie wiecznego chłopca, na dodatek pracującego jako pogodynek. Inna sprawa, że Kret sam wytrwale zapracował na taki wizerunek, udzielając infantylnych wywiadów, w których sam siebie przedstawiał jako "dziecko natury"...
Rekord pobił niewątpliwie w rozmowie z Vivą świeżo po rozstaniu z Agatą Młynarską. Zresztą sama prezenterka dopiero z wywiadu Jarka dowiedziała się, że już nie są razem. Jak bowiem przyznał pogodynek, opuścił jej dom bez słowa. Niewykluczone, że do czasu słynnego wywiadu Kreta, Agata myślała, że lada chwila wróci.
Jarek wyjaśnił jej wtedy, że "musi poradzić sobie sam ze sobą". Oraz kilka innych spraw.
_**Ja w ogóle jestem inny**_ - tłumaczył skromnie. Nie znoszę stereotypów. Świąt na przykład, uroczystości rodzinnych. Nienawidzę ani dawać ani brać prezentów tylko z tego powodu, że jest taki obyczaj. Rezygnuję ze sztuczności. Dlatego nie byłem na przykład na ślubie siostry Agaty. Zresztą pojechałem wtedy do Brukseli. Ja jestem dzieckiem natury, żyję tak, jak mi podpowiada moje wnętrze, intuicja.
Na szczęście Młynarska po rozstaniu z Kretem znalazła miłość swojego życia i wyszła po raz trzeci za mąż. Kret zaś zrobił dziecko swojej menedżerce, Małgorzacie Kosturkiewicz, po czym zostawił ją dwa dni przed porodem, znikając, swoim zwyczajem, bez słowa. Zobacz: Była Kreta oskarża: "ZNIKNĄŁ DWA DNI PRZED PORODEM!"
Na pożegnanie zaś poinformował ją, tradycyjnie na łamach Vivy, że i tak nigdy jej nie kochał. Zobacz: Kret o matce swojego syna: "NIE KOCHAŁEM JEJ!"
To nie odstraszyło jednak Beaty Tadli, która poznała go i zakochała się w czasie, kiedy jeszcze pracowali razem w Telewizji Polskiej. Obecnie planują "cichy ślub", który Jarek zapowiedział już w tabloidzie. Zresztą, oświadczając się cztery lata temu też wybrał na to swój ulubiony magazyn. Zobacz: Kret i Tadla PLANUJĄ "CICHY" ŚLUB! "Będzie romantycznie, wręcz intymnie"
Dla Beaty będzie to trzeci ślub, dla Jarka zaś, jak się okazuje, drugi. Mają ze sobą więcej wspólnego niż ktokolwiek przypuszczał - obydwoje u progu dorosłości zawarli nieprzemyślane związki małżeńskie.
To była strasznie szczenięca miłość i okropnie gówniarska decyzja o ślubie - wyznała w jednym z wywiadów Tadla, która po raz pierwszy wyszła za mąż w wieku niespełna dwudziestu lat.
Kret *nie pamięta nawet, ile lat miał na swoim pierwszym ślubie*. Ożenił się z kobietą, dla której ślub miał być pocieszeniem po bolesnym rozstaniu.
Miałem 26, może 28 lat - wspomina pogodynek w rozmowie z Na Żywo. Ale mentalnie raptem 18. Ona w głębi serca miała swojego Francuza, z którym się rozstała przed ślubem ze mną. Gdy znów pojawił się na horyzoncie, powiedziała "do widzenia". Ale i ja nie myślałem poważnie o związku.
To akurat przez dłuższy czas było widać... Podobno jednak z Beatą ma być całkiem inaczej. Miejmy nadzieję, że tym razem się uda.