Wkrótce miną trzy lata odkąd Monika Richardson poślubiła Zbigniewa Zamachowskiego, który zostawił dla niej żonę i czwórkę dzieci. Jego kariera mocno na tym ucierpiała. Za to zyskał nową żonę, która nie tyko płaci za niego alimenty, ale także dba o jego stylizacje, uzębienie i dietę. Efekty już widać. Nie dość, że Zbyszek zrozumiał, że przez wyjściem na galę rozdania nagród, lepiej jednak zmienić przepoconą po całodziennej jeździe na rowerze koszulkę, to jeszcze ostatnio sporo schudł. Tak na oko być może nawet kilkanaście kilo.
Monika, żeby zdobyć pieniądze na alimenty Zbyszka, musiała wynająć swój ukochany dom, który zaprojektował dla niej tata, obcym ludziom i znaleźć sobie drugi etat. Zobacz: Zamachowski zagra w komedii romantycznej o miłości w Urzędzie Skarbowym...
Wspólne życie ze Zbyszkiem nie okazało się bajką, ale przynajmniej Monika zyskała znane nazwisko.
Jak tłumaczyła w poślubnym wywiadzie dla Vivy, zrobiła to, żeby poprawić Zbyszkowi samoocenę i przekonać go, że nie będzie go traktowała "jak mebel". Czyli tak jak poprzednia żona, Aleksandra Justa.
Pamiętam, jak któregoś dnia - od rana dyskutowaliśmy o przygotowaniach do tego ślubu - zapytałam Zbyszka: "A co sądzisz, kochanie, żebym była Zamachowska?" - wspominała w kolorowym magazynie. Oniemiał, a po kilku sekundach zaczął się śmiać z niedowierzaniem: "Naprawdę?! Jezu... to byłoby fantastyczne!". Chyba go zaskoczyłam. Nigdy wcześniej żadna kobieta nie używała jego nazwiska i myślę, że było mu z tego powodu przykro. Nie potrafił zrozumieć, dlaczego.
Jak informuje Fakt, Monia odrobinę przesadziła, zapewne po to, by podkreślić swoje zasługi. Prawda wygląda bowiem tak, że Justa z okazji ślubu przyjęła nazwisko męża. Ale rzeczywiście jakoś się z tym specjalnie nie obnosiła. W każdym razie mniej niż Monika.
Na scenie Aleksandra używa swojego panieńskiego nazwiska, bo zawsze uważała, że może zrobić większą karierę niż jej mąż - wyjaśnia informator tabloidu. Ale prywatnie, w dokumentach, od ślubu ze Zbyszkiem czyli przeszło 25 lat była Zamachowska. Nie zrezygnowała z niego po rozwodzie. Tak było łatwiej, bo takie nazwisko nosi czworo jej dzieci.
Ostatnio jednak Justa uznała, że czas zamknąć ten rozdział w życiu i złożyła w urzędzie wniosek o zmianę nazwiska. Według polskiego prawa, rozwiedziona żona w każdej chwili może zrezygnować z nazwiska męża. Były mąż jednak nie ma prawa się tego od niej domagać.
_**Wymieniła dowód i inne dokumenty**_ - potwierdza źródło gazety.