Od dawna wiadomo, że relacje między Kingą Rusin a Hanną Lis, niegdyś Smoktunowicz, nie należą do, delikatnie mówiąc, serdecznych. Obydwie unikają się jak ognia, ale ostatnio jest im coraz trudniej: odkąd Hania podbiła korytarze TVN-u i serce Edwarda Miszczaka, niezachwiana dotąd pozycja Kingi jest coraz bardziej niepewna.
Wygląda na to, że Kindze nie udała się też Wielkanoc. Na pewno nie zrobiło jej się miło, gdy przeczytała wyznanie obecnej żony swojego byłego męża. Hania szczerze napisała, że Rusin nie jest jej przyjaciółką, a tym bardziej "najlepszą". Przypomnijmy: Hania Lis o Kindze Rusin: "Żadna "przyjaciółka", a tym bardziej "najlepsza"!"
Kinga tak się zdenerwowała, że postanowiła odpocząć od Hani w stadninie koni w Gałkowie, prowadzonej oczywiście przez swoją prawdziwą przyjaciółkę, Karolinę Ferenstein-Kraśko. Była żona Tomka pokazała na Instagramie relację z wypadu na konie, w którym towarzyszyła jej Karolina.
Chwila spokoju i czas tylko dla nas żeby się zrelaksować, nagadać i pogalopować. Z moją mistrzynią i przyjaciółką @karolinaferenstein_krasko "That's what friends are for", real friends... - pochwaliła się Kinga.
Jak myślicie, gdzie Hania powinna jej odpowiedzieć? Może na Snapchacie?