W Internecie nie brakuje zdesperowanych i zdecydowanych na wszystko osób, które dla (wątpliwej) kariery są w stanie zrobić naprawdę wiele. Problem pojawia się, gdy faktycznie udaje im się zdobyć rozgłos - wtedy nie wiadomo, czy ich "dzieła" bardziej żenują czy śmieszą.
Wzorcowym przykładem takiej osoby jest Aniela Bogusz promująca się w sieci jako SexMasterka. Aniela zaczynała co prawda w Ugotowanych, ale gdy zorientowała się, że popularność zyska opowiadając o seksie, szybko zmieniła branżę. Niestety, na jej kanale na YouTubie trudno znaleźć "edukacyjne" nagrania, bo Bogusz, zamiast o poważnych problemach takich jak choroby przenoszone drogą płciową, opowiada o fetyszach i... piciu wydzielin z części intymnych. To tylko nieliczne z jej "osiągnięć": Aniela jeździła już nago na koniu, piła własny mocz (!) i jadła żel intymny. Bogusz chwali się, że promuje "edukację seksualną", ale jednocześnie dobrze wie, że większość jej fanów jest niepełnoletnia. Tematy rodem z filmów porno nie są chyba odpowiednimi "lekcjami" seksu.
Przypomnijmy, jak "promuje się" Bogusz. Ostrzegamy: tego naprawdę nie można "odzobaczyć": Siostra Bogusz pije własny mocz z kieliszka
Okazuje się, że poziom żenady w wykonaniu SexMasterki może być jeszcze wyższy. Aniela zdecydowała, że teraz zdobędzie rynek muzyczny i wydała własną "piosenkę". Jak można się domyślać, pełną wulgarnych podtekstów erotycznych, które zilustrowała pluszowymi penisami i gadżetami z sexshopu.
"Utwór" Anieli nosi tytuł Poka sowe, a sama "piosenkarka": recytuje (trudno nazwać to śpiewaniem) tekst Poka poka sowę, poka poka sowę mi, poka poka sowę, pokaż, pokaż, pokaż. To "refren" tej piosenki, w "zwrotkach" jest jeszcze gorzej:
Wiem, że chciałbyś mnie o, to przecież jest logiczne. Weź już głęboki wdech, to chłopcze niemożliwe. Ale dam kilka porad, jak znaleźć sobie żonę, co masz poprawić i by tobie pokazała sowę. (...) Jesteś nieśmiała skarbie, chodź coś szepnę na uszko. Później ty szepniesz jemu, wyjdziecie poza łóżko. Jestem dobrą wróżką i wyjdzie wam na pewno. Na następny odcinek czekasz jak na porno ze mną.
Celowo nie publikujemy tekstu piosenki w całości. To trzeba zobaczyć, żeby przekonać się, jakich idoli mają dzisiejsze nastolatki.
I jeszcze jedno. Często pytacie nas w komentarzach, dlaczego promujemy patologię. Dlatego, żebyście mieli świadomość, jak wygląda dziś robienie kariery w Internecie i w porę zdążyli ostrzec przed nią znajomych, którzy być może marzą o podobnej sławie. Chcielibyście być "youtuberami" na miarę SexMasterki?