15 lat botoksu: brak zmarszczek, młodość i sparaliżowane twarze (DUŻO ZDJĘĆ)
Celebrytki na całym świecie pokochały nowe zastosowanie znanego od ponad 100 lat jadu kiełbasianego. Niestety, niektóre zdecydowanie z nim przesadziły...
Mało kto o tym pamięta, ale ukochana przez celebrytki substancja "upiększająca", czyli botoks, dostępna jest od "zaledwie" 15 lat. W kwietniu 2002 roku amerykańska FDA, Federalna Agencja Żywności i Leków, zatwierdziła toksynę botulinową typu A do "tymczasowej poprawy wyglądu umiarkowanych i ciężkich zmarszczek między brwiami". Później wykonywanie zabiegów medycyny estetycznej z wykorzystaniem toksyny stało się powszechne w wielu krajach. Zabieg taki jest mniej inwazyjny, a efekty wydają się mniej sztuczne niż operacje plastyczne.
Jednak historia botoksu liczy już ponad 110 lat. Bakterie wywołujące paraliż nerwów - a co za tym idzie, wygładzenie zmarszczek - odkrył w 1897 roku belgijski bakteriolog Emile Pierre van Ermenghen. Prawie pół wieku później w amerykańskim ośrodku badawczym po raz pierwszy wyizolowano botulinę z hodowli. Pierwotnie jad kiełbasiany był wykorzystywany jako broń biologiczna. Później zaczęto używać toksyny do celów terapeutycznych - leczono nim zeza oraz schorzenia powstałe wskutek porażenia mózgowego. Z upływem czasu jad kiełbasiany zaczęto stosować w medycynie estetycznej, ale upiększające właściwości trucizny odkryto przypadkiem, w trakcie leczenia bolesnych skurczów mięśni twarzy. Po wstrzyknięciu botoksu w okolicach oczu okazało się, że zmarszczki mimiczne znacząco się wygładziły albo zniknęły.
Obserwując jednak show biznes - zarówno światowy, jak i polski - bez problemu dostrzec można, że wiele gwiazd w pogoni za młodym wyglądem uzależniło się od botoksu. Na zabieg decydują się nawet kobiety poniżej 30. roku życia, a coraz więcej aktorek (i aktorów) traci zdolność wyrażania emocji, kluczową przecież dla ich zawodu.
Kto naprawdę skorzystał z dobrodziejstw botoksu, a kto - dosłownie i w przenośni - stracił dla niego głowę (i twarz)? Zobaczcie naszą galerię: