Trwa ładowanie...
Przejdź na

21-letni dziedzic fortuny ZARĄBAŁ SIEKIERĄ RODZICÓW i brata!

114
Podziel się:

Teraz Henri van Breda walczy o spadek i utrzymuje, że rodzinę zabił... "roześmiany napastnik". Jedynym świadkiem masakry była siostra, która przeżyła z poderżniętym gardłem.

21-letni dziedzic fortuny ZARĄBAŁ SIEKIERĄ RODZICÓW i brata!

Krwawe walki o sukcesję, władzę i rodzinne fortuny to nie tylko historie z czasów dawnych monarchii czy z Gry o Tron. Do rodzinnej rzezi doszło dwa lata temu w południowoafrykańskim Cape Town. Wczoraj ruszył proces Henriego van Breda, który został oskarżony o zamordowanie przy użyciu siekiery matki, ojca i brata oraz poranienie siostry. Jeżeli 21-latek zostanie oczyszczony z zarzutów, odziedziczy po rodzicach część fortuny wartej ponad 15,3 miliona dolarów!

Do tragedii doszło w 2015 roku. Rodzina został dosłownie zarąbana na śmierć siekierą w łóżkach. Ofiarami morderstwa padł Martin van Breda, jego żona Teresa oraz syn Rudi. Napastnik trafił ich córkę Marli w szyję, ale nie zdołał zadać jej śmiertelnego ciosu. Henri van Breda utrzymuje, że sprawcą tragedii był "roześmiany napastnik", z którym wdał się w bójkę. Nie zadzwonił jednak po pomoc, bo... ze stresu zapomniał wszystkich numerów telefonicznych.

Paraliż ze strachu jest główną linią obrony Henriego. Potrafił odtworzyć, w jakiej kolejności zamaskowany napastnik szlachtował jego rodzinę. Najpierw nad ranem miał zaatakować brata śpiącego w łóżku. Następnie zbudzony krzykami do pokoju wpadł 54-letni ojciec, który jako drugi padł ofiarą "śmiejącego się ciągle" mordercy. Potem przyszła czas na 55-letnią matką i w końcu siostrę, której nieudolnie poderżnął gardło.

Obrońca oskarżonego relacjonował jego wspomnienia, że podczas, gdy umierający brat "rzęził i gulgotał" na łóżku, napastnik rzucił się na Henriego. Ciął go siekierą, którą udało się wyrwać dziedzicowi fortuny i uderzyć obuchem mordercę. Ten z kolei rzucił się na 21-latka z nożem kuchennym i go ugodził. Wtedy z miejsca masakry uciekła Marli, a zamaskowany mężczyzna miał za nią pobiec po schodach na parter domu. Henri twierdzi, że heroicznie rzucił w niego siekierą zanim sam się przewrócił i dodatkowo zranił.

Oskarżony zapewnia, że po całej scenie nie miał pojęcia, jak wezwać pomoc. Nie pamiętał żadnego numeru, ani na policję, ani na pogotowie. W końcu zadzwonił do swojej dziewczyny, ale nie odebrała. Żeby się uspokoić zapalił sobie papierosa, po czym poszedł do pokoju, gdzie umierała jego rodzina i tam "urwał mu się film".

Słyszałem Rudiego i Marli poruszających się koło mojej mamy, która już się nie ruszała - zapewnił sąd. Wtedy straciłem przytomność.

Henri odzyskał przytomność dopiero kilka godzin później i dopiero wtedy wezwał pomoc. Policja była zaskoczona, gdy go zastała na miejscu zbrodni. Był "zdenerwowany, nie płakał, ale był rozemocjonowany", a przede wszystkim... czuć było mocno od niego alkoholem.

Eksperci od medycyny sądowej też nie mają dobrych wiadomości dla Henriego. Po zbadaniu jego obrażeń stwierdzili, że były "bardzo powierzchowne" i "zadane samemu sobie". Wynika z tego, że mężczyzna chciał się okaleczyć dla potwierdzenia swojej wersji wydarzeń, ale nie był w stanie naprawdę się skrzywdzić.

Najważniejszą osobą podczas procesu będzie 18-letnia już Marli, która będzie zeznawać... przeciwko bratu. Jako jedyna przeżyła masakrę i była świadkiem wszystkiego. Problemem jest to, że kobieta... niczego nie pamięta. Krwawiła z podciętego gardła tak bardzo, że straciła przytomność, a gdy trafiła do szpitala, zapadła w śpiączkę. Twierdzi, że nie jest w stanie wrócić wspomnieniami do tragicznej nocy, przez co prokuratorzy dyskutują jeszcze, czy powołać ją na świadka w sądzie. Rodzeństwo widziało się tylko raz od krwawej nocy, pod obserwacją prokuratury.

Henriemu van Breda postawiono trzy zarzuty morderstwa, jeden usiłowania zabójstwa oraz utrudniania pracy wymiarowi sprawiedliwości. Zgodnie z prawem RPA osoba z wyrokiem za zabójstwo nie może w żaden sposób odnieść korzyści majątkowych z popełnionego przestępstwa.

Od lewej: oskarżony Henri van Breda, siostra Marli, brat Rudi, matkaTeresa i ojciec Martin:

Henri van Breda:

Henri van Breda na sali sądowej

Marli van Breda:

Zobacz także: Podwójne morderstwo na Mazowszu. Syn zabił rodziców siekierą?
Zobacz także: Zobacz też:
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(114)
Gość
7 lat temu
Największym kretynem jest ten, kto uznaje to za osiągniecie.
Gość
7 lat temu
Jak z filmu. :| a po latach okaze się,zerozesmianym napastnikiem byla siostra i sama drasnela sobie gardlo,zeby byc bardziej wiarygodna. Boze, mam za duzo czasu.
mk
7 lat temu
straszne, mieć wszystko i tak odwalić
Gość
7 lat temu
Ludzie teraz zrobią wszystko dla pieniędzy...
gość
7 lat temu
Coś strasznego. Co się dzieje z tymi ludźmi...
Najnowsze komentarze (114)
Gość
7 lat temu
Ona ma diabla w oczach. Chory beret i tyle
666
7 lat temu
Moim zdaniem to, albo Jeff the Killer, albo Laughing Jack zabili jego rodzinę. Zależy w jakim sensie był "roześmiany" ;)
Gość
7 lat temu
Ciekawe czemu przez tyle godzin nie dobił siostry. Skoro zawołał pomoc tak późno , to już by się wykrwawila. Coś mi tu nie pasuje. Chłopak gada takie glupoty i tym morderstwie, że zaczynam zastanawiać się jaką rolę odegrała siostra. Tylko ona na tym ostatecznie zyska ....
gość
7 lat temu
Dziwna sprawa z tą siostrą. Całą rodzinę wybił siekierą, a jej "tylko" poderżnął gardło nożem i to na tyle delikatnie, że nie zdążyła się wykrwawić przez te kilka godzin do przyjazdu policji? Teraz to ona jest górą, bo dostanie całą kasę. Ale według mnie coś tu nie gra
gość
7 lat temu
Jeśli to on to coś musiało pójść nie tak w tym jego bogatym i pozornie szczęśliwym świecie by posunąć się do tak strasznej zbrodni
Gość
7 lat temu
Doźywocie dla zwyrodnialca
gość
7 lat temu
"YOU ARE NEXT"
Gość
7 lat temu
Po każdym psycholu widać to "coś" w oczach.
Gjok
7 lat temu
Skad sie biora takie potwory
gość
7 lat temu
i takiego sqrwy.... tez powinni porabac
Gość
7 lat temu
Co to się dzieje dla kasy zabij rodzinę brak slow
Gość
7 lat temu
On stracił przytomność , siostra nie pamięta - czyli oboje zaszlachtowali brata i rodziców. Siostra już wygrała, on do paki ,ona ma kasę.
Gość
7 lat temu
Kara śmierci bez procesu dla gnoja , naćpał się pewnie i zamarzył o fortunie tylko dla siebie.
gość
7 lat temu
wychowali psychola a on ich zaszlachtował,łeb mu odciąć i zasypac wapnem to g****o ludzkie
...
Następna strona