Wprawdzie Karolina Szostak od 18 lat prowadzi serwis sportowy z Polsacie, jednak rozpoznawalność zyskała dopiero po tym, jak zaczęła odchudzać się na oczach Polaków. Był to długotrwały proces, rozłożony na lata i gwarantujący stałe zainteresowanie tabloidów.
Swoją walkę o szczupłą sylwetkę rozpoczęła cztery lata temu, gdy zrezygnowała z jedzenia mięsa. Rok później wzięła udział w Tańcu z gwiazdami, gdzie udało jej się stracić kilka kilogramów. Jednak najbardziej spektakularne efekty osiągnęła dopiero w ciągu ostatnich miesięcy, dzięki diecie złożonej z surowych warzyw i soków. Zgodnie z tradycją show biznesu, nakazującą zapewniać, że każdy czuje się doskonale we własnym ciele, bez względu na to, jakie ono jest, Karolina przekonywała, że wcale nie zależało jej na szczupłej sylwetce.
Po prostu, jak zapewniała w Vivie, postanowiła zadbać o swoją tarczycę, a schudła w zasadzie przez pomyłkę. Swoją drogą ciekawe, dlaczego w takim razie od czterech lat nie przestaje o tym gadać.
W każdym razie udało jej się uzyskać spektakularny rezultat. Także finansowy. Nie dość, że postanowiła zarobić na swoim odchudzaniu, wydając książkę na ten temat, to jeszcze, odkąd schudła, dostaje ubrania za darmo. Zobacz: Karolina Szostak kupuje ubrania w butiku Łukasza Jemioła (ZDJĘCIA)
Po spektakularnej metamorfozie Karoliny, marki odzieżowe same zaczęły wysyłać jej ubrania - ujawnia tygodnik Gwiazdy. Mają nadzieję, że dziennikarka włoży je na salony i zrobi im reklamę.
Podobno najbardziej rozpieszcza Karolinę Łukasz Jemioł i ciągle zaprasza ją do swojego butiku, by wybrała sobie, co jej się spodoba na wieszakach.
Łukasz uważa, że Karolina świetnie wygląda w jego projektach, więc nie chce brać od niej pieniędzy. Daje jej wolną rękę i pozwala brać z butiku, co tylko chce - potwierdza znajomy projektanta.