Latem 2015 roku Polaków zszokowała informacja o śmierci 14-letniego Dominika Szymańskiego z Biżunia. Chłopiec był regularnie poniżany przez kolegów z klasy, którym nie podobała się jego zadbana fryzura i spodnie rurki. Przezywali go "pedałem" i obrzucali kamieniami. Nauczyciele ani dyrekcja szkoły nie reagowali na takie zachowanie, nawet gdy matka chłopca oficjalnie zgłosiła, że syn jest prześladowany w szkole. Po samobójczej śmierci Dominika dyrektor szedł w zaparte, ze w ogóle nie wiedział o jego problemach.
W dniu tragedii Dominik poprosił mamę, Aleksandrę, żeby pozwoliła mu nie iść do szkoły. Wytłumaczył, że boi się jednej z lekcji. Potem napisał list pożegnalny i powiesił się na sznurowadłach. Pani Aleksandra znalazła syna martwego. Chociaż nastolatek wyraźnie wskazał, że przyczyną tragedii były kpiny i wyzywanie go, co aż nieprawdopodobne, mowa nienawiści nie skończyła się wraz ze śmiercią. W mediach społecznościowych pojawiły się okrutne komentarze i memy. Założono też profile takie jak: Dominik dobrze że zdechł. Na szczęście w odpowiedzi internauci zaczęli się organizować, żeby zgłaszać i blokować nienawistne strony i wpisy.
Grono pedagogiczne zaś w nagrodę urządziło sobie wycieczkę do Włoch, finansowaną z funduszu socjalnego szkoły. Zobacz: Nauczyciele z Bieżunia pojechali... na wycieczkę do Włoch!
Po dwuletnim śledztwie udało się ustalić ponad wszelką wątpliwość, że za tragedię 14-letniego Dominika odpowiadają nauczyciele, szczególnie Bożena Sz., wicedyrektorka ucząca chemii w szkole w Biżuniu oraz dyrektor placówki. Jak ujawnia Prokuratura Okręgowa w Płocku, kobieta sama używała przemocy wobec Dominika, wyzywała go publicznie i pozwalała innym uczniom na takie zachowanie.
Kobieta szturchała, popychała, a także pogardliwie odnosiła się do Dominika - potwierdza Iwona Śmigielska-Kowalska z płockiej Prokuratury.
W toku śledztwa wyszło na jaw, że Dominik nie był pierwszą ofiarą Bożeny Sz., a rodzice innych uczniów regularnie informowali dyrektora szkoły o nagannym zachowaniu nauczycielki. Bożena Sz. jest obecnie oskarżona o fizyczne i psychiczne znęcania się nad Dominikiem. Jednak chociaż grozi jej 12 lat więzienia… nadal uczy w szkole w Biżuniu.
To dobra nauczycielka - zapewnia dyrektor Marek Cimowski. Nikt więcej się na nie skarżył.
Kuratorium konsekwentnie zamiata sprawę pod dywan, odmawiając komentarzy. Obiecuje za to, że odezwie się gdy tylko zapadnie prawomocny wyrok.
* Przy 176 cm wzrostu ważył 49 kg. Dominik o swojej anoreksji *
**
**
* Zobacz też: *
**
**