Udział w 20. edycji Tańca z Gwiazdami okazał się dla Dominiki Gwit dobrą okazję do przypomnienia o kłopotach z wagą. O młodej celebrytce zrobiło się głośno, gdy drastycznie schudła, o czym prawie od razu napisała książkę. Widzowie polubili szczerą i wesołą Dominikę, która nie miała problemu z własną tuszą. Niestety, sytuacja zmieniła się, gdy Beata Tyszkiewicz wytknęła dziewczynie, że żartuje z siebie tylko po to, żeby ukryć poważny problem z nadwagą.
Fani Tańca z Gwiazdami zaczęli złośliwie zauważać, że Dominika chyba jako pierwsza w historii programu, nie schudła, ale jeszcze przytyła. Niektórzy zaś zaczęli... prosić ją o wsparcie w diecie i porady żywieniowe. Gwit napisała o tym na Instagramie, zaznaczając, że jest aktorką, a nie dietetyczką i nie chce udzielać podobnych porad, bo po prostu się na nich nie zna.
Nie jestem dietetykiem ani trenerem. Jestem aktorką. Moja książka nie jest poradnikiem, tylko opowieścią o mnie, w której piszę o swoim życiu, drodze zawodowej jak i życiu z nadwagą. Ani jedna linijka nie jest poświęcona jadłospisowi ani rozpisce treningowej - pisze Dominika. Ja się na tym nie znam. Moja dieta była dostosowana do mnie, wypisana na kartce. Nie mam pojęcia jak powinniście jeść ani jak ćwiczyć.
Przepraszam, że piszę tak dosadnie, ale wiem, że wiele z Was, (zwłaszcza dziewczyny), pokłada nadzieję w tym, co odpiszę. A ja mogę powiedzieć Wam tylko tyle: Żyjcie w zgodzie ze sobą. Cieszcie się każdym dniem i spełniajcie marzenia. Bądźcie zdrowi i codziennie walczcie o lepsze jutro! Żyjcie tak jak chcecie żyć, a nie tak jak inni chcą, żebyście żyli.
Myślicie, że Dominika ma na myśli kogoś konkretnego, pisząc o poradach żywieniowych?