Paweł Kukiz wszedł do Sejmu dzięki antysystemowym hasłom, które zjednały mu elektorat, zmęczony wieloletnią wojną między PO a PiS-em. Nikogo nie niepokoiło wtedy, że postuluje wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych (mechanizmów działania których nadal nie rozumie), choć dokładnie tego samego rozwiązania chciało też Prawo i Sprawiedliwość, dążące do większościowej władzy.
Antysystemowość Kukiza skoczyła się w momencie, gdy sam miał okazję stać się beneficjentem tak krytykowanego systemu. W 2010 roku zadbał o to, żeby wykupić mieszkanie w prestiżowej dzielnicy Warszawy za... 10% ceny, czyli 25 tysięcy złotych. Według ekspertów oznacza to, że podstawowa cena domu i tak została zaniżona o 100 tysięcy złotych. Tymczasem sam polityk uważa, że taki bonus należał mu się "jak psu buda".
Szczęście dla "antysystemowego" Kukiza chyba się odwróciło. Sprawą jego 90-procentowej zniżki właśnie zajęła się prokuratura. Jak donosi Super Express, Piotr Guział z Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej twierdzi, że poseł-muzyk celem zdobycia mieszkania poświadczył nieprawdę. Żeby móc otrzymać zniżkę Kukiz musiał na stałe mieszkać w warszawskim lokalu, tymczasem według dziennika mieszkał z żoną w Łosiowie, i w dodatku udostępniał mieszkanie innym osobom.
Zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia w dniach 30 września 2009 r. oraz 14 kwietnia 2010 r. przez Pawła Kukiza (...) czynów karalnych polegających na wyłudzeniu poświadczenia nieprawdy poprzez wprowadzenie w błąd Dyrektora Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami w Dzielnicy Mokotów m.st. Warszawy w błąd co do miejsca zamieszkania Małgorzaty Skarbek-Kukiz, a następnie posługując się uzyskaną w wyniku poświadczenia nieprawdy umową najmu doprowadził, w celu osiągnięcia dla siebie i swojej żony korzyści majątkowej w wysokości 226 tys. zł 299 zł 51 groszy - czytamy w zawiadomieniu skierowanym do warszawskiej prokuratury rejonowej.
Nie tylko oświadczenie Kukiza budzi wątpliwości. Przez lata urzędy wydawały negatywne opinie w kwestii tego, czy zamieszkuje w lokalu i spełnia warunki kwalifikujące go do zniżki. W 2010 roku mimo kontroli z poprzedniego roku stosunek urzędników do muzyka się zmienił i udzielili mu gigantycznej bonifikaty.