Edyta Górniak latem zeszłego roku uznała, że styczniowa przeprowadzka do Krakowa nie tylko nie rozwiązała jej problemów, lecz nawet przysporzyła nowych. Do kłopotów z teściami, którzy drogą sądową próbują zmusić wnuka, Allana, do utrzymywania z nimi kontaktów, doszły awantury z właścicielem domu. Jak donosiły tabloidy, mężczyzna, od którego piosenkarka wynajęła willę na zamkniętym podkrakowskim osiedlu, okazał się niestabilny emocjonalnie i nocami nachodził ją i jej 12-letniego syna Górniak znów się przeprowadza.
Na dodatek były mąż Edyty, kokainista Dariusz K., został wypuszczony z aresztu za kaucją i artystka przestraszyła się, że może próbować skontaktować się z synem. Żeby temu zapobiec, zaangażowała dodatkowych ochroniarzy i przeprowadziła się do Kalifornii, gdzie czuje się podobno dużo bezpieczniej.
Z tygodnia na tydzień podoba jej się tam coraz bardziej. Jak chwaliła się w wywiadach, zdążyła już zaprzyjaźnić się z kilkoma mieszkającymi w Los Angeles celebrytkami polskiego pochodzenia, między innymi z "Magdalenką" Mielcarz, Ewą Haliną Rich i Joanna Krupą, którą Edzia obecnie wspiera po rozstaniu z Romainem. Poza tym Górniak jest zachwycona tym, że mężczyźni proponują jej kawę, nie wiedząc, że jest artystką. Takie zaczepki bardzo jej pochlebiają.
Niestety, jak ujawnia z Super Expressie, nie wszystkie nowe przyjaźnie okazały się udane.
Zawsze nam się wydaje, że kiedy jesteśmy po drugiej stronie świata i spotkamy kogoś z naszego kraju to na pewno będzie fajnie. Otóż zdarzyło mi się, że nie było fajne - wspomina Edyta. Wszystkim Polakom, których tu spotkałam dałam duży kredyt zaufania, ale nie wszystkie osoby są tego godne.
Mimo to Edzia wyznaje, że jest jest jej tak dobrze w Kalifornii, że w ogóle nie chce wracać do Polski. Najlepiej już nigdy.
Bardzo się cieszymy, że możemy się tutaj budzić i tu zasypiać. Nie wiem, jak długo będzie nam dane tu mieszkać, daj Boże jak najdłużej. Ja mam tutaj szansę na dekompresję, na którą nie miałam szansy w Polsce - wyjaśnia Górniak. Jedynym miejscem,w którym mogłam odpocząć był dom. Chowałam się do budynku. Tutaj mogę iść na spacer. To jest niesamowite. Wciąż nie mogę nacieszyć się tym, że mogę sobie wszędzie spacerować, Jestem taka szczęśliwa. Czuję, że zaczęłam zupełnie nowy etap życia.
Następnie Edyta opisuje swój zwyczajny dzień.
Muszę wstać przed Allankiem, żeby przygotować go do szkoły. To jest około godziny 6.15. Jeśli mam wcześniej trochę luźniejszy dzień, to udaje mi się wszystko przygotować wieczorem i potem mogę pospać prawie do siódmej. Piję kawę, a potem zasiadam do obowiązków i pierwsza połowa dnia jest zawsze poświęcona Polsce. Później, kiedy Europa idzie spać, akurat Allanek wraca ze szkoły i to jest czas dla nas. Allan odrabia lekcje, a potem zasiada do swojej muzyki. Teraz to częściej ja potrzebuję jego pomocy w języku angielskim.