W środę rano Jacek Kurski był przekonany, że udało mu się zażegnać kryzys związany z organizacją Festiwalu w Opolu, a dokładniej hucznego jubileuszu 50-lecia pracy scenicznej Maryli Rodowicz. Co prawda na jego "czarnej lisice" znalazła się Kayah, jednak Maryla chyba niespecjalnie się tym przejęła, bo w wyemitowanym przez TVP Info krótkim filmiku zapewniała ramię w ramię z Kurskim, że koncert się odbędzie i wystąpią w nim "wszyscy zaproszeni goście".
Zaledwie kilka dni później sytuacja prezentuje się diametralnie inaczej: z występu w Opolu zrezygnowała nie tylko Kayah, ale i Katarzyna Nosowska, zespół Audiofeels, Kasia Popowska, Andrzej Piaseczny oraz... sama Rodowicz. Zespół Arkadiusza Jakubika, Dr Misio, został z imprezy wyrzucony.
W ciągu ostatnich kilku godzin o rezygnacji z pojawienia się na imprezie Kurskiego w Opolu poinformowali również Grzegorz Hyży, Katarzyna Cerekwicka, Kasia Popowska, Andrzej Piaseczny i Michał Szpak. Szczególnie w przypadku Michała wydaje się to być aktem pewnej odwagi, bo Telewizja Polska promuje go mocno od czasu wygrania opolskich Premier w 2015 roku - wysłano go na Eurowizję, następnie zaś zdobył Grand Prix Opola, a nagrodę wręczał mu sam Jacek.
Kochani. Nie zobaczymy sie w tym roku na Festiwalu w Opolu.Do zobaczenia (byc moze...) za rok - napisał Szpak na Facebooku.
Piasek, który miał na festiwalu świętować 25-lecie swojej kariery, był bardziej wylewny: Pozwólcie proszę, że dalej będę nosił w sobie tę naiwność, która jest jak mi się wydaję częścią każdej wrażliwej natury. Nie mogę jednak pozostać głuchy, na to co dzieje się wokół tegorocznej edycji festiwalu i wiem, że wielu moich Przyjaciół oczekuje ode mnie gestu solidarności, gestu przyzwoitego człowieka, którym zawsze byłem i będę - tłumaczył. Podjąłem zatem decyzję o wycofaniu swojego udziału z 54 KFPP w Opolu. Proszę wszystkich którzy cieszyli się wraz ze mną na mój pierwszy, opolski recital o zrozumienie i wsparcie.
Gdyby tego było mało, z poprowadzenia koncertu Premier zrezygnował Artur Orzech, legenda i weteran Opola.
Atmosfera na Woronicza może być teraz nieco nerwowa...