Popek, idol gimnazjalistów, "raper" z pociętą twarzą, który szczyci się tym, że do niedawna był ścigany europejskim nakazem aresztowania oraz kradł portfele w Niemczech, kreuje swój wizerunek jako "gangstera" i człowieka żyjącego "na krawędzi". Słynie głównie z grafomańskich, wulgarnych tekstów, w których opisuje przeważnie imprezy po narkotykach.
"Król Albanii" na wpatrzonych w niego, zagubionych nastolatkach dorobił się pokaźnej fortuny, z którą lubi się zresztą obnosić. Podobnie jak ze swoją "wrażliwą naturą" oraz "dobrym sercem". W minioną sobotę na Stadionie Narodowym Popek stoczył walkę MMA z Hardkorowym Koksem, którego pokonał w zaledwie 45 sekund.
Rękawice, którymi powalił Burneikę na ziemię obiecał przeznaczyć na aukcję charytatywną.
Zlicytuję je dla dzieci z domu dziecka z Bydgoszczy, dla moich podopiecznych. Mam nadzieję, że dzięki temu będą miały w końcu wymarzoną świetlicę. Pozdrawiam Was, dzieciaki - obiecał.
Fani na Facebooku byli oczywiście zachwyceni jego szczodrym gestem, jednak pracownicy i podopieczni ośrodka nie do końca wierzą już w szczere intencje gwiazdora.
Okazuje się bowiem, że Popek od roku obiecuje wspomóc ich finansowo, robiąc wokół tego wielki szum, a ostatecznie na konto placówki nie wpłynęła ani złotówka. Zaczęło się w czerwcu ubiegłego roku, gdy lider Gangu Albanii udawał, że zbiera pieniądze na luksusowe wakacje, po czym "zaskoczył" fanów informacją, że to jednak na budowę świetlicy dla dzieci.
Niestety, z obietnicy się nie wywiązał.
Do tej pory nic nie wpłynęło - mówi Adam Joppek pracujący w rodzinnym domu dziecka w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Do podobnej sytuacji doszło kilka miesięcy później kiedy Rak twierdził, że na występ u Wojewódzkiego zgodzi się tylko pod warunkiem, że gaża zostanie przekazana ośrodkowi.
W programie oczywiście wystąpił, ale pieniędzy nie przekazał.
Cóż... do tej pory nie otrzymaliśmy wpłaty. Wierzymy, że w najbliższym czasie to się zmieni. Czytałem na forach, że gaży za wizytę u pana Wojewódzkiego jeszcze nie otrzymał. Na taką czeka się podobno nawet pół roku - tłumaczy wyrozumiale Joppek.
Dziennikarze gazety skontaktowali się z agentem gwiazdora, który stwierdził, że jego klient jest na urlopie. Przeczuwając chyba jednak nadciągającą burzę medialną zapewnił, że pieniądze zostaną przelane jeszcze dziś.
Ciekawe, jak długo jeszcze bogaty gwiazdor zwlekałby z przelewem, gdyby sprawą nie zainteresowały się media.
Czy z licytacją rękawic będzie tak samo?
* AKTUALIZACJA ** *
Już po godzinie 18. na facebookowym profilu Rodzinnego Domu Dziecka w Bydgoszczy pojawiła się informacja, że "wujek Popek" wreszcie dokonał wpłaty.