Magdalena Cielecka przez lata słynęła z raczej powściągliwych wypowiedzi w sferze publicznej, udzielanie wywiadów ograniczając do opowiada o pracy zawodowej. Jej życie prywatne stało się jednak tematem dyskusji po głośnym związku z Andrzejem Chyrą. Cielecka ponoć mocno przeżyła nieudaną relację z aktorem, a wiarę w miłość odzyskała u boku nowego partnera, Davida. Opowiedziała o nim w najnowszym wywiadzie dla Gali.
Odkryłam dzięki niemu dziecko w sobie - wyznała. Chyba nigdy tak nie miałam. Będąc z nim zachowuję się jak dziecko, czuję się beztrosko, głupkowato, z czego on żartuje: "No proszę, tak się zachowuje filar kultury polskiej!”. Jest dumny ze mnie, wspiera mnie. Był ze mną na większości manifestacji, to dla mnie niezwykle cenne.
Niestety, lata wczesnej młodości nie wyglądały u Cieleckiej tak szczęśliwie. Aktorka opowiedziała w wywiadzie także o chorobie alkoholowej ojca, o której jakiś czas temu zgodziła się rozmawiać z dziennikarzem Uwagi.
Ojciec zmarł jak miałam 20 lat. W tamtych latach choroba alkoholowa była czymś nagminnym. Miałam może jedną koleżankę z klasy, u której w domu się nie piło. Nie było pomocy, terapii - powiedziała. Śmierć ojca wyparłam, odrzuciłam. Nie zapłakałam, nie przeżyłam żałoby. Pomyślałam, że nie będę udawać. Mam zmyślać, że było cudownie? Nie było. Kiedy głośno o tym powiedziałam, wiele osób mi dziękowało. Moje pokolenie to w większości DDA, dorosłe dzieci alkoholików.
W rozmowie nie zabrakło wątków politycznych. Cielecka, podobnie jak Kayah, też należy do grona ludzi nielubianych przez Jacka Kurskiego. Nic dziwnego, bo oprócz zaangażowania w Czarne Marsze i krytykę opozycji, kilka miesięcy temu bezpardonowo skomentowała głośne dzieło "kinematografii narodowej", Smoleńsk Antoniego Krauzego. Przypomnijmy: Cielecka: "Nie zagrałabym w "Smoleńsku". Do TVP nie będę zapraszana"
W Gali aktorka przyznała, że ze względu na swoje zaangażowanie w problemy społeczne stała się wrogiem Jacka Kurskiego:
Nie jestem zapraszana do "mediów narodowych", nastąpiła banicja - dodała.
Zobacz też: Cielecka w "Vivie": "Dziś jestem daleko od Kościoła, bo, poza wyjątkami, stał się SZKODLIWY"