Kontrowersje wokół tegorocznego festiwalu w Opolu, który do tej pory, tylko raz w 54-letniej historii nie odbył się z powodu stanu wojennego, skłaniają do poważnej refleksji na temat stanu telewizji publicznej. Niektórzy, tak jak Krzysztof Materna, w dość zdecydowany sposób wyrażają swoje zdanie. Niedawno w rozmowie z Agnieszką Kublik satyryk przyznał dosadnie, że osoba Jacka Kurskiego wywołuje w nim obrzydzenie.
Przypomnijmy: Materna popiera rezygnację Rodowicz z Opola: "Brawo! Męska decyzja. Kurski popełnia PÓŁSAMOBÓJSTWO"
Ta sama dziennikarka postanowiła zapytać o zdanie również Daniela Olbrychskiego, który od dawna krytykuje partię rządzącą oraz Telewizję Polską. Kublik rozpoczęła rozmowę od stwierdzenia, że "PiS bierze się za kulturę".
Patrzę na to i trochę mało mnie to obchodzi, bo próbowali się za kulturę już brać różni ludzie. Próbowali ortodoksyjni wyznawcy byłego systemu, ale tam znajdowaliśmy wielu bardzo mądrych ludzi wspierających kulturę, a każda taka walka zacięta z kulturą zawsze się kończy porażką tych, którzy próbują walczyć - skomentował Olbrychski, po czym przeszedł do wątku odwołanego festiwalu.
Opole jest tego kolejnym przykładem. No cóż, biedny pan Jacek Kurski który pragnąc się podlizać swojemu szefowi coś próbuje zamącić. Artyści nie są dobrze zorganizowani, ale nagle pokazali gest Kozakiewicza, a widownia ich wspiera. Odczuwam to jako człowiek znający temat i biorący udział w rożnych przedsięwzięciach tak artystycznych, jak i protestach.
Podobnie jak Materna, aktor jest zdania, że choć swoją decyzją Maryla Rodowicz wywołała lawinę rezygnacji pozostałych artystów, to postąpiła słusznie.
Po zdjęciu Maryli z prezesem ludzie jej śpiewali pod oknem, "Ej głupia ty". Ale Maryla poszła po rozum do głowy - ocenił Olbrychski.
Dziennikarka zauważyła, że prezes telewizji "wykorzystał Marylę i zrobił z nią "ustawkę", stawiając ją z kwiatami pod logo TVP". Zdaniem Daniela jedynie mało inteligentny elektorat Prawa i Sprawiedliwości może nabrać się na tego typu zagrania.
Naród nie jest aż tak głupi - stwierdził aktor. PiS ma ten swój stały, wierny elektorat, który uparcie mimo ewidentnych klęsk, trwa. To jest śmieszne, bo prawo jest łamane, łamana jest konstytucja. Czegoś takiego nie pamiętam.
Następnie aktor pożalił się, że za swoje poglądy polityczne został usunięty z Klanu, w którym grał Arkadiusza, wielbiciela Grażynki.
Dawniej była tylko telewizja państwowa, partyjna. Gdyby teraz nie było innych telewizji, to ja bym był w głębokiej piwnicy. Zdjęto mi wątek w Klanie bez żadnej zapowiedzi, mimo że widzowie mnie lubili - skarży się. Przeżyję i to, o siebie i kulturę się nie martwię. Z kulturą przegrywały wszystkie partie polityczne. Robią sobie na złość.
72-latek obawia się jednak, że z powodu poczynań rządzącej partii Polska poniesie wielowymiarowe straty i sugeruje, że za wszystkim mogą stać Rosjanie.
Odbudowa tego będzie trudna. Opinia nasza w świecie jest zapaskudzona na pokolenia. Nasze możliwości obrony militarnej są zepsute, tak jakby Putin pociągał za sznurki. Służby specjalne powinny się zająć tym dlaczego Putin się z tego cieszy. Putin chwalił naszą premier. Pewien publicysta powiedział, że Macierewicz zasługuje na ogromną emeryturę w rublach. Tylko lekarz psychiatra mógłby go usprawiedliwić przed straszną oceną jaką wyda mu historia - przewiduje artysta.
W dalszej części wypowiedzi Olbrychski ocenia, że Jarosław Kaczyński traktuje swoich wyborców z pogardą, ale potrzebuje ich, by być u władzy.
On gardzi tym społeczeństwem, gardzi ludźmi, którzy chcą się tylko jemu przypodobać, bo bez niego byliby nikim w każdej dziedzinie życia. To jest taka ekipa. Pan Kaczyński wie, że w każdym społeczeństwie jest ogromny procent durniów i on tymi durniami gardzi, ale chce mieć wokół siebie ludzi słabych i wie, że słaba i głupia część społeczeństwa go poprze, a opozycja jest rozbita i nie ma lidera. On tylko zaciera ręce - przekonuje aktor.
Na koniec Daniel zdobył się na odważne wyznanie.
Moim hobby od dzieciństwa była historia i patrząc na nią, ja gdybym był prawnikiem i musiał bronić ekipy PRL-u z urzędu, znalazłbym argumenty, podjąłbym się nawet obrony targowiczan, ale nie podjąłbym się bronienia żadnego polityka PiS-u - perorował. Mają same złe intencje oraz upajanie się władzą i stawanie na głowie, żeby się Kaczyńskiemu nie narazić. Nic nie tłumaczy ich bezinteresownej podłości.
Wydaje się nam, że po tym wywiadzie, rosyjska kariera Daniela może się "niespodziewanie" zakończyć.