Chociaż media zaczynają powoli zapominać o tegorocznym festiwalu w Cannes, rodzime celebrytki wciąż przeżywają go tak mocno, jakby odbył się zaledwie wczoraj. Przoduje w tym zwłaszcza Doda, która pewnie jeszcze długo będzie podkreślać swój "sukces" w Cannes. W końcu pojechała tam jako "producentka filmowa". Trochę inne wspomnienia z Francji ma za to jej chłopak, który z czerwonego dywanu pamięta głównie torebkę Doroty.
Do Cannes udało się także polecieć Jessice Mercedes, która, dzięki zaproszeniu sponsora, znowu pokazała koleżankom z branży, że "miała coś pierwsza w Polsce". Szafiarka ze szczegółami relacjonowała swój pobyt na festiwalu, który ograniczył się do reklamowania kosmetyków oraz wyjścia na jedną premierę filmową:
Mimo to Jessica nie mogła odmówić sobie przyjemności nakręcenia relacji na You Tubie z "pierwszego razu na czerwonym dywanie". Mercedes pokazała swój pokój w hotelu, spacer po Cannes oraz przygotowania do wielkiej gali. Przez cały czas powtarzała, że nie wie dlaczego właściwie pojechała do Francji, bo przecież "nie jest jakąś gwiazdą". Jessica, my też nie wiemy.
Mam dzisiaj taki dzień, jakbym była jakąś gwiazdą. Ale żadną gwiazdą nie jestem, więc bardzo dziwnie czuję się w tej roli, ale właściwie... fajnie. Chociaż z jednej strony się stresuję tym czerwonym dywanem, z drugiej strony nie do końca - opowiadała. Bardziej stresuję się tym, czy będę kaszleć na tym czerwonym dywanie. Kaszlę cały czas odkąd wysiadłam z samolotu. Trochę mam pecha do podróży.
Niestety, premiera, na którą sponsor kupił Jessice bilet, nie okazała się tak udana jak myślała szafiarka. Już po projekcji Mercedes skarżyła się, że było jej bardzo niewygodnie, a chusteczki chowała... w sukience.
Po projekcji filmowej wychodzi się z sukienką w ręku. Powiem wam, że pierwszy raz w życiu byłam w kinie tak ładnie ubrana i nigdy nie było mi tak niewygodnie! Ściągnęłam też szpilki. Ledwo siedziałam. Jestem cała zasmarkana. Tu mam zestaw chusteczek, bo jestem chora, miałam gorączkę, ale dałam radę!
Na koniec Jessica zastanawiała się, czy konieczne jest ubieranie się tak elegancko na czerwony dywan i stwierdziła, że "może kiedyś się to zmieni".