Co Marina będzie robić po przeprowadzce do Turynu? Mamy dla niej przewodnik!
Od najlepszych restauracji po wymarzone miejsca do selfie. Marina, dzięki nam na pewno odnajdziesz się w nowym miejscu!
Od kilku dni w świecie sportu krążą plotki dotyczące przyszłości Wojciecha Szczęsnego, który, być może, zostanie sprzedany do Juventusu Turyn. Chociaż on sam zapewnia, że bardzo podoba mu się na wypożyczeniu w Rzymie, taka zmiana z pewnością najbardziej dotknęłaby jego żonę. Marina już rok temu żaliła się bowiem, że trudno jej pogodzić życie na trzy domy. Strach pomyśleć, co będzie, gdy przeprowadzi się z Wojtusiem do nieznanego miasta.
Na szczęście pomyśleliśmy o tym jako pierwsi i stworzyliśmy dla Mariny specjalny przewodnik po tym pięknym mieście. Marina znajdzie w nim wszystko, czego będzie potrzebowała na początku życia w Turynie i co tak bardzo kocha: najlepsze restauracje, miejsca do selfie oraz butiki z ulubionymi markami.
Marina, nie dziękuj. Zamiast tego wyślij nam pocztówkę na donosy@pudelek.pl.
Ze swoją drugą ulubioną marką, Louis Vuitton, też nie będzie miała problemu - butik znajdzie przy tej samej ulicy, Via Roma.
Jeśli Marina w przerwach między zakupami będzie chciała zreaktywować swoją karierę muzyczną, Turyn jej nie zawiedzie. W mieście znaleźć można kilka studiów nagraniowych, a jedno z najlepiej ocenianych, Pan Music Production, to wydatek rzędu 200 dolarów dziennie. Za cenę jednej torebki Marina może zamieszkać w studio na 2 miesiące.
Nawet jeśli Marina nie przeprowadzi się do studia nagraniowego od razu, mamy już pomysł na duet. Z pewnością wyjdzie lepiej niż z Jamesem Arthurem.
Turyn jest stolicą Piemontu, który jest jednym z trzech najwyżej ocenianych włoskich regionów w przewodniku Michelin. Marina nie będzie więc chodziła po Turynie głodna. W jednej z restauracji docenionych gwiazdką Michelin, Del Cambio, gwiazda będzie mogła zjeść ryż z anchois i grejpfrutem za 200 złotych. Za cenę jednej swojej torebki Birkin będzie mogła zafundować taki obiad sobie i 200 innym WAGs.
Marina w ostatnich miesiącach uaktywniła się jako ekspertka od makijażu w telewizjach śniadaniowych. Jeśli będzie chciała kontynuować tę karierę w Turynie, może zrobić obchód po kilku lokalnych stacjach: Rete 7, Telesubalpina lub Videogruppo.
Jako wielbicielka mody, Marina znajdzie w Turynie sposób na realizację swojej pasji. W stolicy Piemontu odbywa się lokalny "tydzień mody". Oto zdjęcie stylizacji zaprezentowanej przez jednego z projektantów na zeszłorocznej edycji wydarzenia. Marina na pewno nie miałaby problemu z miejscem w pierwszym rzędzie.
Wszystkie luksusowe butiki i restauracje nie zapewniają jednak rozrywki bez odpowiedniego towarzystwa. Niestety, w Turynie brakuje gwiazd światowego kalibru, które mogłyby zainteresować Marinę. W akcie desperacji celebrytka może odwiedzić historyczny cmentarz Monumentale di Torino, na którym będzie mogła się zadumać nad grobami słynnych osobistości, między innymi poetki Annie Vivanti i krytyka sztuki Marziano Bernardiego.
Jeśli Marina nie zdecyduje się jednak na spacer po nekropolii, zawsze może zaprosić do Turynu swoją przyjaciółkę, Sarę Boruc, która na stałe mieszka w Londynie. Turyńskie lotnisko znajduje się 16 km od miasta. Ceny biletów ze stolicy Wielkiej Brytanii zaczynają się od 300 złotych, co stanowi ułamek tego, ile Boruc wydaje na parę baletek.
Odizolowana od polskich śniadaniówek i paparazzi, Marina będzie zmuszona podtrzymywać zainteresowanie swoją osobą przy pomocy mediów społecznościowych. Na szczęście w Turynie nie brakuje zabytków, które posłużą za świetne tło do zdjęć z ręki: od katedry przez Pałac Królewski po Mole Antonelliana.
Turyn słynie z czekolady. Jeśli Marina załapie się na coroczny festiwal CioccolaTò, będzie mogła zaznać czekoladowej kąpieli, co z pewnością okaże się świetną okazją do efektownego selfie.
Aklimatyzując się w Turynie, Marina z pewnością będzie szukała nowego kandydata na stanowisko nadwornego fryzjera. Proponujemy jej kandydaturę Tony'ego Di Liddo, którego salon należy do najdroższych w mieście. Samozwańczy wizjoner fryzjerstwa w 2011 roku dostał nagrodę za to dzieło:
Zmęczona własnoręcznym robieniem zdjęć i brakiem paparazzi w promieniu kilometrów, Marina może wypożyczyć własną fotobudkę i ustawić ją w domu. Mieszcząca się w Turynie firma Nora Photobooth "ręcznie wykonane" budki dostarcza pod wskazany adres.
Poza zakupami i robieniem selfie, do obowiązków WAG należy regularnie pojawianie się na widowni meczów. Marinie proponujemy z wyprzedzeniem zaklepać miejscówkę w VIP-owskiej strefie Legends Club stadionu Juventus. To właśnie tam, na krześle z poduchą i za wypucowanym pleksi, Marina będzie mogła komfortowo przewijać posty na Instagramie w trakcie meczu.