22-letnia Jessica Ziółek i 23-letni Arkadiusz Milik poznali się sześć lat temu w prozaicznych okolicznościach, robiąc zakupy w śląskim centrum handlowym. Od tamtej pory są nierozłączni i zapewniają, że połączyło ich coś więcej niż tylko pieniądze. W trakcie związku z Arkiem Jessica zdecydowała się nawet na występ w programie TVN-u, gdzie zoperowała sobie nos. Bez wątpienia ułatwiło to Ziółek start w show biznesie, bo teraz zapowiada własny projekt. Jessica nie wie co prawda jeszcze, na czym będzie polegać, ale jest już pewna, że będzie to związane z modą.
Wygląda jednak na to, że Jessica wciąż szuka swojej drogi w show biznesie i zastanawia się, kim chce być. W sobotę dziewczyna Arka Milika była gościem programu Wstajesz i Weekend w TVN24. Nie wiedząc, że jest już na wizji, dyskutowała z prowadzącym, Radosławem Mrozem, o tym, jak powinien ją nazywać. Niestety, sama do końca o tym nie wiedziała.
- Jak wolisz być przedstawiona? Jessica Ziółek - modelka, pracująca nad własnym projektem modowym...? - zaczął Mróz.
- Nie, nie modelka... - zaprotestowała Jessica.
- Czy wolisz być może przedstawiana jako Jessica Ziółek, partnerka Arkadiusza Milika?
- Partnerka Arkadiusza Milika. No niech tak będzie. Modelka to nie te słowo. Błagam was - stwierdziła Ziółek, mimo że jeszcze kilka dni temu sama zapowiedziała start projektu "modowego".
- A dlaczego? - pytał Mróz.
- Powiem Ci, że ja nie lubię tego określenia. WAGs? O to też nie pytajcie.
- Ale już jesteśmy na antenie. Już pytamy... - skończył Mróz.
Gratulujemy, na pewno w ten sposób Jessica przysłużyła się wszystkim żonom i dziewczynom piłkarzy, które ciągle usiłują tłumaczyć, że zajmują się w zyciu czymś więcej niż tylko spędzaniem czasu w butikach. Może Jessica powinna pójść po radę do Sary Boruc? Ona chyba też nie wie do końca, kim jest: Sara Boruc znów narzeka: "My, dziewczyny piłkarzy bierzemy na barki wszystko!"