Pod koniec ubiegłego roku Edyta Herbuś i Mariusz Treliński zakończyli swój siedmioletni związek. Podobno reżyser operowy miał żal do celebrytki o to, że coraz częściej wspomina o ślubie i dzieciach. Skończyło się na rozstaniu i kilku przepłakanych przez Herbuś nocach. Szybko jednak wzięła się w garść i zgodziła się na rozbieraną sesję w Playboyu, gdzie pozowała w bieliźnie i mokrym podkoszulku odsłaniając nagie piersi.
Zobacz: Mokre sutki Edyty Herbuś w "Playboyu"! "Zadziorna i romantyczna! Ciało moim przyjacielem" (ZDJĘCIA)
Choć Edyta od miesięcy zapewnia, że już dawno pogodziła się z rozstaniem, wciąż intensywnie szuka nowego chłopaka. Póki co musi zadowalać się branżowymi imprezami i udowadnianiem Mariuszowi, co stracił. Ostatnio celebrytka pojawiła się na premierze Umarłego miasta w reżyserii Trelińskiego w warszawskim Teatrze Wielkim. Przy okazji zdobyła się na szczere wyznanie i w wywiadzie dla Dzień Dobry TVN przyznała, że wciąż "czuje bliskość" do byłego partnera.
Byliśmy ze sobą przez siedem lat, to był bardzo udany i szczęśliwy związek - podkreśliła. Nie jest tajemnicą, że czuje się bliskość z taką osobą i ja też pewnie będę go wspierać przez resztę życia generalnie. Więc z wielką przyjemnośćią obejrzałam kolejny, fantastyczny spektakl, który Mariusz wyreżyserował. Byłam bardzo dumna, to był wielki sukces. Miałam dużo radości w sobie więc przyszłam powspierać Mariusza i gratuluję mu bardzo. Mariusz jest dzisiaj na pokazie i serdecznie się przywitaliśmy. Można? - skwitowała.
Przypomnijmy, że kilka dni temu Edyta postanowiła podsycić plotki na temat rzekomego zejścia się z Trelińskim i na Instagramie opublikowała zdjęcie, które podpisała: Nasza miłość była, jest i będzie.
Myślicie, że jeszcze do siebie wrócą?
Zobacz też:
[#V=WPTV#1997947#623#517#http%3A%2F%2Fget.wp.tv%2Fi%2Cget%2Cmid%2C1997947%2Cindex.html#]