Senator Dorota Czudowska dała się ostatnio poznać dzięki swoim niezbyt mądrym wypowiedziom, które naprawdę trudno traktować poważnie. Członkini Prawa i Sprawiedliwości zasłynęła opinią na temat in vitro, które jej zdaniem jest nieuczciwe wobec mężczyzn, ponieważ... "zmusza ich do onanizowania się". Kilka tygodni temu po raz kolejny postanowiła zaryzykować i wypowiedziała się na kolejny, mało zgłębiony przez nią temat:
Czudowska swoją retoryką idealnie wpisuje się jednak w ton wypowiedzi PiS-u i z pewnością zdążyła sobie zaskarbić przychylność władz partii. Ostatnia wpadka senator może jednak nie spotkać się z aplauzem kolegów.
Jak informuje Gazeta Polska Codziennie, pracownicy należącej do KGHM Huty Miedzi w Głogowie miesiąc temu zorganizowali imprezę z okazji Dnia Hutnika. Obok barku z alkoholem umieszczono makietę wbitego w ziemię samolotu z napisem "TU POLEWAJ". Dyrektor huty skandal przypłacił utratą stanowiska, zaś sama Czudowska, która brała udział w "Babskim Combrze", zarzeka się, że na przyjęciu "bawiono się i śpiewano":
W czasie, gdy byłam na głównej sali, nie było ani żadnych aluzji, ani drwin z katastrofy smoleńskiej. Gdy wychodziłam, zauważyłam, że przy jednym ze stolików stał rekwizyt - wyznała dziennikarzowi "Faktu".
"Rekwizyt", o którym mówi senatorka, to makieta tupolewa. Trudno wyobrazić sobie, że zauważyła go tak późno, biorąc pod uwagę, jak często PiS wraca do tematu katastrofy.