Jerzy Zelnik karierę filmową rozpoczął w 1963 roku, jeszcze jako student aktorstwa. Zagrał wtedy główną rolę w Faraonie Jerzego Kawalerowicza, pierwszej polskiej superprodukcji. Z czasem Instytut Pamięci Narodowej ujawnił, że mogła zachodzić zbieżność czasowa pomiędzy pierwszą poważną ofertą aktorską a podpisaniem przez Zelnika zobowiązaniem do współpracy z SB.
Aktor zapewnił jednak, że niewiele z tego pamięta, bo był wówczas zbyt zajęty uprawianiem seksu. Poza tym nie interesował się polityką: Zelnik o donoszeniu na kolegów SB: "Tamten Zelnik TO NIE JA, wtedy SEKS ZAŚLEPIAŁ MI OCZY"
Zainteresował się dopiero wiele lat później i do tej pory pozostał wierny poglądom promowanym przez Prawo i Sprawiedliwość. Aktor opowiada się przeciwko procedurze in vitro, bo według niego rodzą się z niej "koszmarnie chore, połamane" dzieci, za to popiera całkowity zakaz aborcji.
Dlatego Uczestniczki Czarnego Protestu uważa za pozbawione serca i myślące tylko o swojej wygodzie.
Oczywiście Zelnik nie zawsze był taki święty. Nigdy zresztą nie ukrywał, że to właśnie dlatego, że sam się za młodu wyszumiał, chce zabronić tego innym.
Niegdyś zaniedbywałem żonę. Trafiały mi się momenty pozamałżeńskiego zauroczenia - wyznaje w rozmowie z katolickim magazynem Dobry Tydzień. Kilkakrotnie złamałem przysięgę wierności. Zatruwałem się alkoholem, dużo paliłem, grałem w karty, byłem kochliwy, często zmieniałem dziewczyny. Całe życie z trudem radziłem sobie z pokusami ciała.
Zelnik został wychowany w ateistycznej rodzinie. Chrzest przyjął dopiero w wieku 24 lat, na krótko przed ślubem. Jedną z jego pierwszych decyzji, jako katolika, było nakłonienie narzeczonej do aborcji.
Wówczas nie mieliśmy pojęcia, jak wielki jest to grzech. Nie chcieliśmy rezygnować z pełni młodzieńczej wolności - tłumaczy aktor w katolickim tabloidzie. Nie wiedzieliśmy, że ta decyzja na zawsze okaleczy naszą psychikę, zrujnuje zdrowie Urszulki.
Od tamtej pory jest zadeklarowanym przeciwnikiem aborcji, zaś kobiety, które, tak jak on przed laty, chcą mieć wolność wyboru, nazywa "odczłowieczonymi": Zelnik o uczestniczkach "Czarnego Protestu": "Można mówić o odczłowieczeniu tych kobiet! Myślą o swojej wygodzie!"
Przypomnijmy też jak Jerzy Zelnik wspomina swoją żonę: Zelnik o zmarłej żonie: "Czeka na mnie w niebie. Kiedyś byłem bardzo kochliwy, ale teraz nie potrzebuję żadnej kobiety"