Wtorkowy wieczór był dla celebrytek bardzo pracowity: oprócz imprezy butów w Warszawie odbyła się także premiera nowej komedii Juliusza Machulskiego, Volta, gdzie uwagę skradła Olga Bołądź, która pojawiła się na imprezie z... Sebastianem Fabijańskim. Trzymali się za ręce i chyba nie przeszkadzało im, że tuż obok do zdjęć pozuje były chłopak Olgi, Mikołaj Roznerski, obecnie związany z Marceliną Zawadzką.
Nic więc dziwnego, że po premierze Volty większość obserwatorów była w szoku. Do tej pory Bołądź zawsze unikała afiszowania się z życiem prywatnym i absolutnie nie chciała w żaden sposób komentować swoich związków. Jak udało nam się dowiedzieć, nowa milość aktorki to świeża sprawa, ale już traktuje ją bardzo poważnie.
Na planie "Botoksu" od razu zaiskrzyło. Po zaledwie kliku dniach byli już nierozłączni i wiedzieli, że nie ma sensu ukrywać tej miłości. Cała ekipa im kibicuje - zdradza nasze źródło. Nic dziwnego - ich związek, o ile przetrwa, z pewnością przełoży się na promocję nowego filmu Patryka Vegi.
Już po kilku dniach znajomości nie wyobrażali sobie nawet chwili rozłąki. Gdy Olga jeździła na spektakle do innych miast, Sebastian jej towarzyszył. Dosłownie nie mogli od siebie oderwać rąk - dodaje nasz informator. Sytuacja trwa od miesiąca, ale związek jest bardzo intensywny. Olga od dawna nie była tak szczęśliwa i nie ma zamiaru tego ukrywać przed światem.
Nic dziwnego - Fabijański uchodzi za jednego z bardziej przystojnych aktorów młodego pokolenia. On chyba też nie zamierza chronić prywatności za wszelką cenę, bo w rozmowie z Faktem przyznał, że "to prawda, że łączy go coś z Olgą".
Gratulujemy i życzymy powodzenia!