Brytyjskie media opisują ostatnio historię kotki Loli, która spędziła prawie 100 godzin uwięziona w kominie jednego z domów w Liverpoolu. Straż pożarna okazała się bezradna próbując uratować ją swoimi metodami, więc wtedy do akcji wkroczył dzielny inspektor straży dla zwierząt - Matt Brown.
Miał równie dziwny, co skuteczny pomysł na uratowanie uwięzionego pupila. Zdecydował się zdemontować kominek, wspiąć się po wnętrzu komina i ściągnąć kotkę dołem.
Kiedy już ją wyciągnąłem, byłem dosłownie cały w sadzy, ale bezpieczeństwo Loli było ważniejsze niż czysty mundur - deklaruje Matt. Biedaczka spędziła tam 4 dni. Jej właściciel myślał, że po prostu uciekła, ale usłyszał jak zawodzi w kominie.
Zobaczcie, kto uratował kotkę. Kogo bardziej Wam przypomina?