Odkąd w Telewizji Polskiej zapanowała "dobra zmiana", jednym z jej większych beneficjentów jest Wojciech Cejrowski. Od tamtej pory podróżnik już nie musi kryć się ze swoimi kontrowersyjnymi poglądami, bo na antenie TVP ma zapewnioną promocję, o jakiej od dawna nie marzył. Cejrowski jest stałym gościem programu publicystycznego Minęła dwudziesta w TVP Info, gdzie komentuje bieżące wydarzenia polityczne. Jak można się domyślać, w typowy dla siebie sposób:
W czwartkowym wydaniu programu TVP prowadzący Michał Rachoń nawiązał do planowanej wizyty Donalda Trumpa w Polsce. Cejrowski, który tym razem łączył się ze studiem będąc w Arizonie i pozując na tle amerykańskiej flagi, stwierdził, że Trump kocha Polskę. Więcej miejsca poświęcił jednak Donaldowi Tuskowi, który, jego zdaniem, "kocha Polskę od tyłu". Cejrowski użył do tego obrazowego porównania, pokazując, że doi krowę, którą, w jego opinii ma być właśnie nasz kraj "kochany" przez Tuska:
Przemyślałem sprawę tego drugiego Donalda, on kocha Polskę, ale od tyłu. Czyli żeby wydoić tak jak krowę się kocha od tyłu, no żaden rolnik nie kocha krowy od przodu - mówił Cejrowski. Donald Trump kocha naszą Polskę od przodu, natomiast Donald Tusk, mam wrażenie, kocha tylko od tyłu i do wiaderka, proszę pana - dodał, udając gest dojenia krowy. Więc obaj kochają, tylko Donald Tusk jest kochającym inaczej.
Słowa Cejrowskiego oburzyły nawet dziennikarzy z prawej strony sceny politycznej, którzy zwykle w wywiadach podróżnika nie widzieli niczego złego. Piotr Semka, publicysta W Sieci i Do Rzeczy stwierdził, że publikowanie przez TVP takich cytatów to "strzelanie goli do własnej bramki".
TVP sądzi chyba inaczej, bo fragment wywiadu z podróżnikiem wciąż nie został usunięty z Twittera stacji.
**Kopacz: Donald Tusk wróci do świata polskiej polityki
**