Robert Lewandowski ma w swoim życiu wiele powodów do bycia szczęśliwym. Jako jeden z najlepszych piłkarzy świata zarabia niebotyczne sumy, ma wyrozumiałą żonę, która przygotowuje mu "mistrzowskie" posiłki i "kulki mocy", a niedawno został ojcem. Kapitan reprezentacji cieszy się też statusem prawdziwej gwiazdy w naszym kraju. Jest na tyle lubiany, że ostatnio zaproponowano, by jego imię nosiła jedna ze śląskich ulic.
"Lewy" nie musi walczyć o popularność, dlatego rzadko decyduje się udzielać wywiadów i pozować do sesji zdjęciowych. W ramach współpracy z marką Huawei wziął jednak udział w akcji polegającej na "pokazywaniu szczęścia". Pozując do "radosnych" zdjęć opowiedział o tym, czym dla niego jest szczęście.
Mam szczęście. Niedawno przytrafił mi się taki najszczęśliwszy moment w życiu. Teraz mam pełną rodzinę. Co daje mi szczęście? Jedzenie - nie jestem wymagający. Zwycięstwa i bramki – przyznał "skromnie".
Znajomi, rodzina, to jest chyba to prawdziwe szczęście. Dzieciaki w liczbie mnogiej - dodał po chwili.
Zapomniał wspomnieć o Ani, czy utożsamia ją z "kulkami mocy"?:)
.be