Program 500 plus, który stał się koronnym dokonaniem rządu Prawa i Sprawiedliwości, od początku spotykał się z krytyką zarówno przeciwników PiS-u, jak i ekonomistów. Sceptycy zarzucali rządowi Beaty Szydło, że pieniądze, które z założenia miały być przeznaczone na wychowanie dzieci, część rodzin spożytkuje w zupełnie inny sposób.
Rzeczywistość niestety czasem potwierdza tę teorię. Jak donosi Fakt, we wsi Czerne koło Gołdapi doszło do "konfliktu" właśnie z 500 plus w roli głównej. 18-letnia Klaudia Ż. po porodzie postanowiła oddać dziecko pod opiekę jego ojcu.
Rzuciła tylko, że jest młoda i chce się wyszaleć, a nie siedzieć w gównach! - twierdzi Cezary, były partner nastolatki.
Klaudia zmieniła zdanie co do opieki nad małą Lenką, gdy dowiedziała się, że może pobierać za nią pieniądze z programu 500 plus.
Wynajęła adwokata i założyła sprawę o wydanie jej Leny. Sąd bez mrugnięcia okiem zabrał wnusię, tłumacząc, że dziecko powinno nawiązywać więzi z matką. Mimo że w tym samym sądzie toczy się postępowanie o odebranie Klaudii praw rodzicielskich ze względu na porzucenie córki - wyznała babcia dziewczynki.
Przypomnijmy, że aktualnie programem objętych jest około 4 milionów dzieci.