We wrześniu 2015 roku Doda potwierdziła krążące od tygodni plotki, ogłaszając, że jej "ścieżka życia z Emilem dobiegła końca". Podobno niemile zaskoczyły ją mroczne sekrety narzeczonego, takie jak nieślubne dzieci, wielomilionowe zadłużenie w Urzędzie Skarbowym oraz uzależnienie od alkoholu. Wprawdzie lojalnie zapewniała, że od dawna wie o wszystkim, jednak sytuacja w końcu ją przerosła. Na pożegnanie Emil, jak na dżentelmena przystało, zażądał od niej zwrotu wszystkich prezentów, jakie od niego dostała oraz oskarżył ją o... kradzież należącej do niego szafy wraz z zawartością. Podobno Doda "ukradła" ją, przechodząc przypadkiem z tragarzami.
Obecnie byli kochankowie procesują się o zwrot sukienek, torebek i butów, które Haidar podarował Dodzie podczas ich narzeczeństwa, porysowany samochód i szafę. Na szczęście kwestia pierścionka już się w międzyczasie wyjaśniła. Przechwycił go na poczet długów Haidara Urząd Skarbowy. Chociaż od rozstania minęły już blisko dwa lata, Emil najwyraźniej ciągle żyje sprawami Dody i komentuje na bieżąco jej publiczne wypowiedzi.
Ostatnio Rabczewska wyznała, że ma znaczny ubytek słuchu w obu uszach: Doda jest na wpół głucha? "Mam 40 procent utraty słuchu"
Doda musi być pod stałą opieką audiologa - przyznaje jeden ze współpracujących z nią muzyków. Ale nie zamierza kończyć kariery. Takie problemy nie są czymś nadzwyczajnym w branży muzycznej, dotyczą wielu artystów.
Haidar tradycyjnie nie omieszkał tego skomentować.
Wszystko jasne! Ona po prostu nie słyszała, co do niej mówiłem - wyjaśnia w tygodniku Twoje Imperium. Dlatego musieliśmy się rozstać. Ale ona głosu rozsądku też nie słyszy.
Myślicie, że kiedykolwiek da jej spokój?