W marcu tego roku na jaw wyszła skrywana od lat patologia w małżeństwie Melanie Brown i Stephena Belafonte. Choć o problemach pary mówiło się od dawna, nikt chyba nie spodziewał się, że prowadzili aż tak wyuzdane i nieodpowiedzialne życie.
Do mediów przedostały się informacje o tym, że Mel była regularnie bita przez męża oraz zmuszana do seksualnych eksperymentów w trójkątach. Nie brakuje też świadków, którzy twierdzą, że to piosenkarka miała niepohamowany apetyt seksualny i zapraszała do łóżka osoby trzecie.
Choć ich toksyczna, małżeńska relacja z pewnością była silna, Melanie, zapewne dla dobra sześcioletniej córki Madison postanowiła w końcu przerwać błędne koło i wystąpić o rozwód.
W miniony piątek w sądzie w Los Angeles odbyła się rozprawa, w trakcie której wyszły na jaw również problemy finansowe pary. Okazało się, że Mel, która zarobiła fortunę na występach ze Spice Girls oraz programach treningowych i jurorowaniu w talent shows, jest obecnie na granicy bankructwa.
Oczywiście adwokat artystki oskarża o to jej męża, twierdząc że ten "zmuszał żonę do nierozsądnego i rozrzutnego trybu życia".
Z kolei Belafonte domaga się od Brown alimentów na utrzymanie, bo jak twierdzi, obecnie jest bezrobotny. Swoje potrzeby wycenił na skromne 40 tysięcy dolarów miesięcznie, a w razie gdyby Mel nie była w stanie ich pokryć, zasugerował jej sprzedaż wartego sześć milionów dolarów domu.
Jak ustaliły brytyjskie tabloidy, z ponad 50 milionowej fortuny Melanie na jej koncie bankowym zostało... 961 funtów, czyli nieco ponad cztery i pół tysiąca złotych. To niewiele jak na gwiazdę, która prowadziła wcześniej wystawny styl życia. Co ciekawe, zarobki Mel wynoszą pomiędzy 147 a 150 tysięcy funtów miesięcznie, jednak jej długi podatkowe są tak ogromne, że na koncie nie zostaje niemal nic.
Mel jest międzynarodową gwiazdą, wciąż pracuje jako jurorka w America's Got Talent, ale w banku nie ma już prawie nic - potwierdza źródło The Mirror.
Wydawali więcej niż zarabiali, nie płacili podatków. Złe rzeczy dzieją się, gdy Urząd Skarbowy nie dostaje zapłaty - powiedział podczas ostatniej rozprawy pełnomocnik Belafonte, Grace Jamra.